Na łamach portalu Gazeta.pl ukazał się artykuł Renaty Grochal i Rafała Kalukina na temat stosunków panujących w kancelarii premiera i osób odpowiedzialnych za medialny wizerunek szefa rządu.
Autorzy uznają, że Donald Tusk otoczył się dworem zaufanych ludzi, do których zaliczają: Grzegorza Schetynę, Sławomira Nowaka, Mirosława Drzewieckiego, Pawła Grasia, Michała Boniego, Tomasza Arabskiego i Rafała Grupińskiegio. Piszą także, że dla owego dworu władza okazała się „testem spoistości”, a ministrowie zaczynają rywalizować między sobą o uwagę premiera i pozycję w kancelarii.
Dziennikarze podkreślają, że dzięki Boniemu Tusk może budować wizerunek polityka wrażliwego na sprawy społeczne, minister także jest autorem koncepcji majowego orędzia premiera. Uważają, że na chaotyczny rządowy PR Boni ma wielki wpływ. Zarzucają także ministrom, że nie potrafią zapanować nad kryzysami takimi, jak np. wyprawa premiera do Peru. Za jeden z głównych problemów w kancelarii dziennikarze uznają brak sprecyzowania zadań ministrów.
Autorzy zastanawiają się, kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za wizerunek premiera. „Rola Agnieszki Liszki ogranicza się do przekazywania mediom bieżących informacji. (…) Za komunikację powinien odpowiadać minister kancelarii Igor Ostachowicz – sztabowiec Tuska w ostatniej kampanii” – uważają dziennikarze. Jeden z doradców wizerunkowych sprzyjających PO ocenia, że głównym błędem otoczenia premiera jest chęć kreowania wizerunku Tuska „choć on tego nie potrzebuje. Jest sympatyczny i da się lubić. Problemem jest nie premier, lecz jego rząd”. (mk)
