Obowiązujący w Chinach system cenzury, zwany Złotą Tarczą, przestaje radzić sobie z usuwaniem niewygodnych treści z serwisów społecznościowych – informuje serwis Rp.pl.
Spod kontroli władz wymknęły się chińskie wersje Facebooka czy Twittera. Na Sina Weibo, bo tak nazywa się chiński odpowiednik Twittera, władze nie nadążały z usuwaniem krytycznych wpisów.
Sposobem na odzyskanie pełnej kontroli nad internetem ma być obowiązkowe ujawnianie swojego nazwiska w sieci. Do tej pory użytkownicy Sina Weibo mogli zamieszczać swoje wpisy anonimowo. „W ten sposób ludzie będą się bali pisać to, co myślą” – plany chińskich władz komentuje Mikko Hypponen z fińskiej firmy F-Secure. I dodaje, że Chiny tylko do pewnego momentu będą mogły stosować restrykcje wobec internautów i firm. „W końcu system przestanie być praktyczny” – przewiduje Fin. (ks)