niedziela, 8 września, 2024
Strona głównaAktualnościChiny cenzurują Twittera, który w kraju i tak jest zablokowany

Chiny cenzurują Twittera, który w kraju i tak jest zablokowany

Chińskie władze prowadzą kolejny etap „czyszczenia internetu”. W połowie 2018 roku zaczęto wyciągać konsekwencje prawne wobec osób mających obrażać rządzących za pośrednictwem Twittera – informuje businessinsider.com.pl. Jak czytamy dalej, policja przesłuchuje w związku z tym obywateli, chociaż sam Twitter w Chinach jest zablokowany od 2009 roku. Z uwagi na ograniczenia, z działania na terenie tego państwa wycofały się też Facebook czy Google.

Rafał Tomański, autor artykułu, opisuje, że Chiny prowadzą monitoring aktywności obywateli w serwisach i aplikacjach, a także zawężają działania krajowych wyszukiwarek internetowych, by nie wyświetlały treści, które są niewygodne dla władz. Chodzi m.in. o informacje dotyczących dysydentów, problemów w Tybecie czy Tajwanu, który do tej pory uznawany jest za zbuntowaną prowincję.

Media coraz częściej donoszą o problemie policyjnych przesłuchań nazywanych przez samą policję „zaproszeniami na herbatę”. Obywatele publikujący „wywrotowe treści” na Twitterze mogą uniknąć kary, decydując się na współpracę z władzami i przekazując dane do logowania do własnego profilu – wyjaśnia źródło. „Pogawędki przy herbacie” trwają niekiedy godzinami, zdarzają się także przypadki tortur, a w razie odmowy współpracy pojawiają się sugestie, że może się to „niekorzystnie odbić na losie rodziny danej osoby” – czytamy dalej.

Tomański dodaje, że problemy z internetową cenzurą w Chinach niemal nigdy nie dotyczą zagranicznych gości, którzy biorą udział w międzynarodowych konferencjach. Udostępniany jest im otwarty dostęp do sieci, by nie czuli ograniczeń. Jednak po zakończeniu danego wydarzenia czy po opuszczeniu obiektu konferencyjnego „wpada się jednak z powrotem pod skrzydła internetu o chińskiej charakterystyce, pełnego ograniczeń i filtrów” – opisuje autor.

Jak czytamy dalej, jedynym sposobem na ominięcie internetowej cenzury jest korzystanie z tzw. VPN-ów, czyli wirtualnych sieci prywatnych, które pozwalają na dostęp do zagranicznych serwisów przez łączenie się z internetem za pomocą adresów IP z innego kraju. Chińskie władze rozpoczęły jednak zwalczanie dostawców również tych rozwiązań.

Businessinsider.com.pl dodaje, że z Twittera w Chinach korzysta niewiele ponad trzy miliony użytkowników, z kolei najpopularniejszego chińskiego komunikatora o nazwie WeChat używa miliard osób. Twitter nie komentuje działań Chin – czytamy. (bm)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj