Financial Times opublikował artykuł Jima Pickarda i Richarda McGregora na temat poszukiwania agencji PR przez chińskie władze. Rząd w Pekinie ma zamiar zatrudnić międzynarodową agencję, która zajmie się poprawieniem wizerunku kraju, pogorszonym przez konflikt z Tybetańczykami.
Jak dowiedzieli się autorzy, kilka amerykańskich i brytyjskich agencji zostało zaproszonych na wywiad z chińskimi oficjałami, by przedyskutować szczegóły kontraktu. Do głównych zadań agencji miałyby należeć: przedolimpijskie strategie PR, treningi medialne, monitorowanie zachodniej prasy oraz sprawdzanie opinii na temat wizerunku Chin. Kontrakt miałby dużo większy zasięg niż ten podpisany z agencją Hill & Knowlton, obsługującą przygotowania do Olimpiady, podaje FT.
Inicjatywa pokazuje, że władze w Pekinie nie mają zamiaru zmienić polityki w stosunku do Tybetańczyków, przekonuje pismo. Zatrudnienie zachodnich agencji sygnalizuje jednak, że Igrzyska Olimpijskie są w niebezpieczeństwie i mogą się zamienić w PR-owską katastrofę dla kraju i rządzących komunistów. Władzom jednak bardzo zależy na zmianie wizerunku kraju. Za niesprawiedliwe uważają one, jak przekonują autorzy tekstu, relacje zachodnich mediów, są także zaskoczeni liczbą artykułów jakie pojawiają się na temat sytuacji w Tybecie. (mk)