15 banerów ze zdjęciem posłanki PO, jak twierdzi sama zainteresowana Agnieszka Pomaska, „nie ma związku ze zbliżającą się kampanią wyborczą”, bo format reklam nie przekracza dwóch metrów i jest dopuszczalny. Za reklamę zapłaci biuro poselskie – informuje Gazeta.pl
Agnieszka Pomaska, przewodnicząca Platformy Obywatelskiej w Gdańsku, zawiesiła 15 dwumetrowych reklam w różnych częściach miasta, głównie na barierkach tramwajowych. Posłanka, nie używając logotypu partii, zaprasza swoją podobizną do korzystania z bezpłatnych porad prawnych biura poselskiego. Jak zauważa Gazeta.pl, w ubiegłorocznej kampanii samorządowej w podobny sposób reklamował się kandydujący na radnego mąż posłanki Maciej Krupa.
„Reklamy kosztowały kilkaset złotych, zastanawiałam się nawet, czy nie zapłacić za nie z prywatnych środków, ale prawnik zalecił, że to powinno zostać uregulowane ze środków na utrzymanie biura poselskiego” – mówi Pomaska. Zapewnia jednocześnie, że w tej akcji reklamowej chodzi wyłącznie o zaproszenie na dyżury, a cała sprawa nie ma związku ze zbliżającą się kampanią wyborczą. Przyznaje jednak, że prawnik w jej biurze dyżuruje raz w tygodniu i przyjmuje wtedy tylko dwie osoby. Gazeta wylicza, że tym sposobem do końca bieżącej kadencji Sejmu prawnik posłanki może służyć radą zaledwie 22 obywatelom. Podkreśla także, że Pomaska była w grupie posłów, którzy zabiegali, by pieniądze z subwencji dla partii nie szły na reklamę, lecz na fundacje partyjne.(es)