Clubhouse ogłosił, że nie jest już w fazie beta, a aplikacja jest otwarta dla wszystkich. Jak czytamy na stronie platformy, nowi członkowie społeczności nie muszą już otrzymywać zaproszeń.
Aplikacja usunęła system list oczekujących. Założyciele klubów mogą więc szeroko udostępniać do nich linki, a twórcy mogą przyciągnąć każdego do serwisu. W wydarzeniu publicznym organizaowanym w aplikacji może wziąć udział każdy.
Zgodnie z zapowiedziami, Clubhouse jest już dostępny nie tylko dla użytkowników smartfonów z iOS, lecz także z Androidem.
Jak czytamy na blogu aplikacji, system zaproszeń był ważną częścią wczesnej historii platformy – stopniowe dodawanie nowych osób umożliwiło wyważony rozwój. „Ale zawsze chcieliśmy, aby Clubhouse był otwarty” – pisze zespół aplikacji.
Dalej czytamy, że przeciętny słuchacz spędza teraz ponad godzinę dziennie w aplikacji, a duża część ludzi nie tylko słucha, ale faktycznie wypowiada się. (mb)
Czytaj także: Branża, media, inwestorzy, milionerzy i… Ashton Kutcher! Dlaczego warto rozważyć Clubhouse w strategii PR?
