40 proc. firm najmocniej odpowiedzialnych za wylesianie oraz instytucji finansowych, które je wspierają, nie ma polityki mającej powstrzymać ten proces – podaje theguardian.com, powołując się na raport opublikowany przez organizację non-profit Global Canopy. Jak czytamy, badanie wykazało również, że wiele firm nie monitoruje ustalonych zobowiązań.
Analizie poddano 350 firm, które w największym stopniu zależne są od surowców odpowiedzialnych za wycinkę lasów tropikalnych (chodzi m.in. o olej palmowy, soję, wołowinę, skórę, drewno, celulozę i papier) oraz 150 banków i instytucji zarządzających aktywami, które udzielają im pożyczek lub w nie inwestują. Badanie pokazało, że w całej tej grupie 201 organizacji, czyli 40 proc., nie ma polityki wycofywania się z procesu wylesiania. Wśród firm aż 31 proc. nie określiło ani jednego zobowiązania dotyczącego powstrzymywania procesu wylesiania – dowiadujemy się.
Co więcej, wśród firm, które podjęły odpowiednie zobowiązania tylko połowa monitoruje zgodność m.in. swoich dostawców lub regionów zaopatrzenia z przyjętymi zasadami, co oznacza, że wylesianie w celu produkcji ich towarów może nadal mieć miejsce – wskazuje źródło.
Z raportu wynika także, że tylko 32 proc. instytucji finansowych publicznie uznało wylesianie za ryzyko biznesowe. 61 proc. instytucji nie ma polityki związanej z wylesianiem w obszarze udzielania pożyczek i inwestycji – podaje źródło.
Jak dalej czytamy, autorzy raportu wzywają firmy i instytucje finansowe do uznania wylesiania za zagrożenie dla ich działalności i ustanowienia zasad mających na celu zakończenie tej praktyki w ich łańcuchach dostaw. Zwracają się też do rządów z apelem o lepsze regulacje w tym zakresie. (mb)