„Czego się też spodziewać po kraju, w którym urodził się znany zboczeniec Zygmunt Freud” – opinię dziennikarza z hiszpańskiego El Pais przytacza portal dziennika Rzeczpospolita zastanawiając się nad nowym, niepochlebnym wizerunkiem Austrii, który powstaje po ujawnianiu kolejnych afer o molestowanie.
Media na całym świecie zastanawiają się, co takiego dzieje w Austrii, że właśnie tam na światło dzienne wychodzą historie takie, jak w rodzinie Fritzlów, czytamy w artykule. Zdaniem przedstawiciela The Timesa problem tkwi w naturze Austriaków, a dokładnie w „braku komunikacji w zimnym austriackim społeczeństwie”. Konsekwencją problemu z komunikacją międzyludzką, jak podaje brytyjskie medium, jest wydawanie na świat potworów.
Na początku maja, o czym pisaliśmy, kanclerz Austrii obiecał walkę o poprawę wizerunku i udowodnienie, że jego kraj jest jednym z najbezpieczniejszych na świecie, pisze w artykule Aleksandra Rybińska. Austria zdaniem kanclerza nie będzie „zakładniczką jednego kryminalisty”. Jednak, jak czytamy w tekście, bohater ostatniego skandalu Josef Fritzl swymi wystąpieniami w mediach nie przyczynia się do poprawy własnej ani narodowej reputacji. Ostatnio miał bowiem powiedzieć, że wartości, którymi kierował się przez całe życie wyniósł z czasów Adolfa Hitlera.(ał)