Polska żyje wizytą Cyryla I – patriarchy Moskwy i całej Rusi, „dobrego mówcy”, „polityka” i dyplomaty”, który doskonale lawiruje między religią a władzą – informuje Rzeczpospolita.
„Gdyby można było porównać patriarchę z politykami, byłby w Rosji najważniejszym z nich. Politykiem niezależnym i sprawującym swoją funkcję przez długie lata” – powiedział dziennikowi Kiriłł Tanajew, szef Fundacji Efektywnej Polityki w Moskwie. Dodał, że Cyryl „doskonale wyczuwa subtelności sytuacji społeczno-politycznej”, ale teraz musi lawirować między polityką a religią, bo sytuacja w Cerkwi jest trudniejsza. Co ciekawe, zwierzchnik rosyjskiego kościoła znalazł się na szóstym miejscu w rankingu moskiewskiego Centrum Jurija Lewady „Dziesiątka polityków, którym Rosjanie ufają najbardziej”. Jest konserwatywny, ale nie stroni od internetu – docenił jego potęgę i założył konto na Facebooku – „by iść z duchem czasu i skuteczniej przemawiać do młodzieży” – czytamy w gazecie. Jednak jego ostatni apel, w którym krytycznie odniósł się do Pussy Riot, domagając się ukarania za „diabelską intrygę”, spotkał się ze sprzeciwem internautów. Mimo to, rosyjscy analitycy są zgodni: „informacyjno-wizerunkowy cios w Cerkiew mógłby zachwiać także pozycją Kremla”. (es)