Czego firmy zarówno małe, jak i duże, mogą nauczyć się z katastrofy, jaka spotkała BP? Na stronie entrepreneur.com przedstawiono 8 wniosków, płynących z historii katastrofy w Zatoce Meksykańskiej.
Skrucha, rekompensaty, reformy i uzdrowienie sytuacji – są to standardowe etapy kryzysu. Jak czytamy, niezachwiana pewność firm we własną niewinność odbierana jest jako przejaw arogancji. Poza tym, okazanie skruchy w trakcie kryzysu przyspiesza proces wypłacania ewentualnych rekompensat i zmniejsza ryzyko, że o ich wypłaceniu zadecyduje sąd po procesie. To jest pierwszy wniosek płynący z kryzysu BP. Drugi brzmi: „opanuj swoje emocje”. Nie ma znaczenia, że kierownictwo danej firmy nie czuje się bezpośrednio odpowiedzialne za dany kryzys – opinia publiczna będzie dążyła do wskazania winnych. Dlatego ważne jest, aby zachować spokój w sytuacji, gdy kierownictwo czuje się niesprawiedliwie oskarżane. Trzecia kwestia to odpowiednie zdefiniowanie problemu i rozpatrzenie możliwych konsekwencji – czasem okazuje się, że sytuacja nie jest tak poważna, jak się zdaje. Do tego dochodzi również konieczność zaplanowania procesu rozpowszechniania informacji o kryzysie. Jak czytamy na stronie, trzeba być także przygotowanym na atak w mediach społecznościowych. Na stronach takich, jak Twitter czy Facebook firma musi pokazać charakter i zdobyć przyjaciół – przydadzą się oni w trakcie kryzysu. Aby pomyślnie przebrnąć przez kryzys, trzeba również przeprowadzić w firmie reformy (które rzeczywiście będą korzystne, a nie tylko „na pokaz”). A na końcu rzecz chyba najważniejsza – zawsze trzeba wierzyć w możliwość poprawy krytycznej sytuacji. (ks)