Kraków umieszcza swoje logo na budynkach i banerach znacznie częściej niż herb – twierdzi gazetakrakowska.pl. Heraldyk dr hab. prof. UJ Zenon Piech, z którym rozmawiało źródło, wskazuje, że miasto łamie w ten sposób przepisy, bo zmieniony po 20 latach znak graficzny nie jest wpisany do statutu stolicy Małopolski.
Urzędnicy Krakowa odpierają zarzuty i twierdzą, że herb o kilkusetletniej historii funkcjonuje jedynie w miejscach, które mają prestiżowy charakter, a logo wykorzystywane jest zgodnie z zasadami zapisanymi w systemie identyfikacji wizualnej. „Tłumaczą (…), że herb jest zbyt ważny, by się pojawiał na miejskich gadżetach – kubkach czy zabawkach” – dodaje gazetakrakowska.pl.
Źródło pisze jednak, że oznaczanie budynków miejskiej biblioteki, banerów mówiących o renowacji zabytków czy oficjalnych stron internetowych miasta logo, a nie herbem, jest trudne do zrozumienia. „Czego by władze miasta nie mówiły – logo stało się znakiem miasta, który jest niewpisany do statutu miasta. Pośród pięciu znaków miasta – logo tam nie ma” – podkreśla heraldyk Zenon Piech, który zwrócił portalowi gazetakrakowska.pl uwagę na nierównomierne użycie logo i herbu. Twierdzi też, że aby Kraków mógł posługiwać się nową grafiką tak intensywnie, jak robi to teraz, rada miasta powinna najpierw zadecydować o jej przyjęciu, a następnie poczekać na zatwierdzenie przez ministra spraw wewnętrznych.
Sprawa nowego loga, które wypiera historyczny herb, wraca do krakowskiego dyskursu publicznego od kilku miesięcy. Portal gazetakrakowska.pl jeszcze w styczniu 2018 roku opublikował tekst „Kraków zaczyna tracić swój herb. Czy tego chcemy?” oraz zorganizował sondę, w której pytał „Herb czy logo? Jakie powinno być podejście Krakowa do tych symboli?” (81 proc. internautów było za postawieniem na herb). Kilka miesięcy później, w kwietniu, wspomniany heraldyk dr hab. prof. UJ Zenon Piech przedstawił swoją krytykę ekspansji nowego logo radnym z Komisji Kultury i Ochrony Zabytków.
„Nie wszyscy radni jednak zgodzili się ze zdaniem profesora Piecha” – można było przeczytać potem na stronie samorządu, krakow.pl. Tam też dwa miesiące później zamieszczono polemikę z tekstem „Inne miasta chwalą się herbami, a Kraków wpycha wszędzie logo” – autorzy artykułu zarzucali władzom stolicy Małopolski, że marginalizują historyczny znak, a przy okazji wydają tysiące złotych na gadżety z logo. „Obecnie herb jest używany, między innymi, w oficjalnej korespondencji Prezydenta Miasta Krakowa oraz Przewodniczącego Rady Miasta Krakowa, na tablicach informacyjnych oraz w znakach graficznych dzielnic i spółek miejskich (np. Trasa Łagiewnicka, Wodociągi Miasta Krakowa, straż miejska)” – odpowiedziano na stronie krakow.pl. (mp)
Czytaj więcej: Jak Kraków robi porządek z reklamami