piątek, 18 października, 2024
Strona głównaAktualnościCzy Meta na pewno robi wszystko, aby chronić dzieci przed niebezpieczeństwami w...

Czy Meta na pewno robi wszystko, aby chronić dzieci przed niebezpieczeństwami w internecie?

Arturo Béjar, były starszy inżynier i konsultant właściciela Instagrama i Facebooka, uważa, że Meta ma do dyspozycji narzędzia, dzięki którym może zdziałać dużo więcej w celu ochrony nastolatków przed szkodliwymi treściami – podaje theguradian.com.

Jak czytamy, Béjar twierdzi, że od śmierci Molly Russell, 14-letniej dziewczynki, która odebrała sobie życie po obejrzeniu szkodliwych treści na Instagramie i Pintereście, firma Zuckerberga nie zrobiła wystarczająco dużo, aby chronić dzieci. Podkreśla on, że gdyby Meta wyciągnęła wnioski ze śmierci dziewczynki i późniejszego dochodzenia w tej sprawie, stworzyłaby bezpieczniejsze miejsce dla młodych użytkowników. 

Według badań przeprowadzonych przez Béjara na użytkownikach Instagrama, 8,4 proc. osób w wieku od 13 do 15 lat „widziało, jak ktoś zrobił sobie krzywdę lub groził zrobieniem sobie krzywdy w ciągu ostatniego tygodnia” – donosi źródło. Jak wspomina były inżynier i konsultant, Meta jest w posiadaniu odpowiednich narzędzi, dzięki którym serwis ten mógłby stać się bezpieczniejszy dla nastolatków, ale zdecydowała się nie wprowadzać takich zmian.

Źródło podaje, że przeprowadzone przez Béjara badania i próby nakłonienia firmy do działań w tej sprawie znalazły się w pozwie, który został wniesiony przeciwko Mecie przez Raúla Torreza, prokuratora generalnego Nowego Meksyku. Twierdzi on, że firma nie chroni dzieci przed „wykorzystywaniem seksualnym, drapieżnym podejściem i handlem ludźmi”. 

Béjar opuścił Metę jako starszy inżynier w 2015 roku i powrócił jako konsultant w 2019 roku na dwa lata. Przeprowadził wtedy badania, które wykazały, że jedno na ośmioro dzieci w wieku od 13 do 15 lat otrzymało na Instagramie niechciane propozycje seksualne, a co piąte padło ofiarą zastraszania na tej platformie – czytamy. 

Arturo Béjar wezwał firmę do wprowadzenia zmian, w tym m.in. ułatwienia użytkownikom oznaczania niechcianych treści i określenia, dlaczego nie chcą ich oglądać, regularnego ankietowania użytkowników na temat ich doświadczeń z serwisami społecznościowymi, a także ułatwienia użytkownikom przesyłania takich raportów. Jak mówi były pracownik, Meta ma „wszystkie niezbędne do tego narzędzia” i jedyne, co jest jeszcze potrzebne, to „wola i decyzja polityczna, by powiedzieć nastolatkom, że stworzymy naprawdę bezpieczne środowisko, które będziemy mierzyć i publicznie raportować” – pisze theguardian.com. 

„Każdego dnia niezliczone osoby w Mecie i poza nią pracują nad tym, jak pomóc młodym ludziom zachować bezpieczeństwo w internecie. Współpracując z rodzicami i ekspertami, wprowadziliśmy ponad 30 narzędzi i zasobów, aby wspierać nastolatków i ich rodziny w bezpiecznych, pozytywnych doświadczeniach online. Wszystkie te prace są kontynuowane” – przekazuje rzecznik Mety, cytowany przez źródło. (ao)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj