Karol Manys na łamach Rzeczpospolitej zastanawia się, czy ostatni trening piłkarski premiera i brak jego obecności w Sejmie na głosowaniu, nadszarpną wizerunek Donalda Tuska. Po tym jak ekipa programu TVN „Teraz my” przyłapała szefa rządu na meczu z kolegami w trakcie czwartkowych głosowań w Sejmie, opozycja uznała zachowanie Tuska za niepoważne.
Paweł Graś, rzecznik rządu przyznał, że wpadka wynikała z braku komunikacji między Kancelarią Premiera, a klubem. Joanna Gepfert, specjalistka ds. wizerunku uważa, że Tusk sam się wystawia na strzały opozycji, a tłumaczenia KPRM uznaje za niepoważne.
Eryk Mistewicz stwierdza natomiast, że wpadka z meczem wcale nie musi oznaczać kłopotów dla wizerunku Tuska. „Pokazuje, że premier jest tylko człowiekiem i ma prawo do błędów. Taką drobnostkę ludzie mogą mu wybaczyć. Co więcej może mu to nawet przysporzyć sympatii” – uważa specjalista. (mk)