Tradycyjne podejście jest jasne: gdy prostujesz fałszywe informacje, nie powtarzaj ich, a zamiast tego podawaj wyłącznie fakty. Ta zasada ma swoje podłoże w psychologii i kognitywistyce – naukowcy wielokrotnie udowadniali, że powtarzanie błędnej informacji, nawet jeśli zostanie ona jako taka oznaczona, może sprawić, że odbiorcy ją zapamiętają i z czasem uznają, że jest prawdziwa. To efekt familiarności, przez który czują, że „gdzieś to słyszeli, więc coś w tym musi być”. Jedno z badań sugeruje jednak, że warto zastanowić się nad innym podejściem.
Komunikaty, w których podajemy prawdziwą informację, mogą być wzmocnione właśnie dzięki zestawieniu jej z tą fałszywą – udowadniają Ullrich K.H. Ecker, Joshua L. Hogan i Stephan Lewandowsky. Naukowcy przeprowadzili badanie, na podstawie którego sugerują, że warto zastanowić się nad powtórzeniem fałszywki, gdy próbujemy ją naprostować.
Wzmocnienie prawdziwego przekazu działało na badanych, gdy mieli oni styczność z danym kłamstwem jeszcze zanim dowiedzieli się prawdy – zwracają uwagę autorzy badania. Zastrzegają jednak: z powodu efektu familiarności niektóre nieprawdziwe informacje wciąż mogą zostać po czasie uznane za prawdziwe, dlatego należy unikać niepotrzebnego powtarzania kłamstw. Zwłaszcza w sytuacji, gdy mogą być one dla odbiorcy czymś nowym.
„PR-owcy powinni zastanowić się nad przypominaniem treści nieprawdziwych informacji w komunikatach, w których je prostują” – komentują Terry Flynn i Tim Li, współpracownicy Institute for Public Relations, którzy udostępnili powyższe badanie. „Powtarzanie kłamstwa w towarzystwie poprawki może prowadzić do wzmocnienia poprawnego przekazu oraz sprawia, że odbiorcy mogą zignorować zdementowaną treść. Wyraźne wskazanie na błąd z informacji zwraca uwagę i skłania do posługiwania się prawdziwym przekazem” – dodają.
Badacze przypominają jednak, by pamiętać o efekcie familiarności i przypominać fałszywe wiadomości z rozwagą. (mp)