Sąd zatwierdził pozew zbiorowy, w którym 9 tys. kobiet zarzuca Disneyowi, że otrzymywały mniejsze wynagrodzenie niż mężczyźni – informuje variety.com. Jak czytamy, jest to największy w historii pozew certyfikowany na mocy kalifornijskiej ustawy o równości wynagrodzeń, która zabrania sugerowania się płcią i płacenia niektórym pracownikom mniej za podobną pracę.
Według źródła, Lori Andrus, adwokat powodów, przekazała, że: „Disney oszukiwał kobiety przez cztery lata”, a one pomimo ogólnego zadowolenia z pracy „chcą być szanowane i traktowane tak, jak powinny być”.
„Jesteśmy rozczarowani orzeczeniem sądu w sprawie roszczeń dotyczących ustawy o równości wynagrodzeń i rozważamy nasze opcje” – powiedział rzecznik Disneya, cytowany przez źródło. Ponadto, Felicia Davis, adwokat firmy, argumentowała, że powodowie starają się porównać wynagrodzenia na tysiącach stanowisk, które odzwierciedlają zdecentralizowane decyzje tysięcy menedżerów. Jak wspomniała adwokat, tylko dlatego, że dwóch pracowników należy do tej samej grupy stanowisk i na tym samym poziomie, nie oznacza, że ich praca jest „zasadniczo podobna”.
Jak donosi źródło, Davis przekazała także, że Disney planuje wykazać, że wszelkie rozbieżności w wynagrodzeniach były wynikiem wzięcia pod uwagę takich czynników jak wykształcenie, szkolenie czy doświadczenie pracowników.
Andrus podkreśliła, że wynagrodzenie początkowe w całej grupie stanowisk jest o 2 proc. niższe dla kobiet niż dla mężczyzn. Jak poinformowała adwokat powodów, konferencja poświęcona statusowi sprawy została zaplanowana na 9 lutego 2024 roku. Oczekuje się także, że proces odbędzie się przed październikiem – czytamy. (ao)