W Rzeczpospolitej ukazał się wywiad Jarosława Stróżyka z profesorem Rafałem Ohme ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Rozmowa dotyczyła neuromarketingu i możliwości jego wykorzystania w kampaniach wyborczych.
Ohme stwierdza, że wykorzystanie badań neuromarketingowych pozwala przewidzieć na kogo naprawdę zagłosują wyborcy, nawet jeśli deklarują poparcie dla konkretnego kandydata. Podkreśla także, że prowadzone przez niego badania w trakcie kampanii wyborczej w 2007 roku ustaliły, że agresywny wizerunek Tuska irytował nie tylko wyborców PiS-u, ale także jego zwolenników. Profesor zauważa, że zmiana wizerunku lidera PO i zastąpienie agresji polityką miłości było strzałem w dziesiątkę. Dodaje, że poparcie wyborców dla Tuska nie było dla niego żadnym zaskoczeniem, ponieważ wcześniej neurobadania potwierdziły, ze właśnie taki wizerunek polityka kochają wyborcy.
Profesor przyznaje ponadto, że w przypadku Jarosława Kaczyńskiego ta strategia zapewne by się nie sprawdziła, ponieważ badania wykazały, że do niego agresja pasowała. Wyborcy PiS-u byli zadowoleni z jego wizerunku, jednak najważniejszym zadaniem było przyciągnięcie tych, którzy się wahali. „To co się stało z Jarosławem Kaczyńskim podczas rządów, sprawiło, że jego wizerunek negatywny był tak duży, iż reklama nie mogła w niczym pomóc” – wyjaśnia przyczyny porażki szefa PiS Rafał Ohme. (mk)