Ostatnie zmiany w algorytmach wprowadzone na Facebooku sprawią, że coraz więcej treści wyświetlanych na naszym news feedzie będzie pochodzić od bliższych znajomych. Odbędzie się to kosztem stron firm i produktów, które lubimy. Aby utrzymać lub zwiększać zasięg zarządzający stronami będą musieli przeznaczać coraz więcej środków na reklamy. Jak to się odbije na działaniach administratorów stron i przyszłości Facebooka?
Odkąd Facebook zaczął mieszać w algorytmach, coraz więcej administratorów fanpage’ów zaczęło się zastanawiać, jak realnie może to wpłynąć na wyniki oraz jaką obrać strategię w komunikacji z fanami. I choć cel w dalszym ciągu pozostaje ten sam – mieć jak największe zasięgi, zaangażowanie i przyrost fanów – nie wystarczy już śmieszny tekst, mem czy prośba o lajki, aby móc to osiągać.
Koniec ery „żebrolajków”
Wzmocnienie siły contentu to jedna z ostatnio wprowadzonych zmian, która zmusi, przynajmniej częściowo, administratorów stron do tworzenia bardziej wartościowych treści, a nie bazowania na przypadkowym na LOL-contencie. Biorąc pod uwagę „śmietnisko”, jakie od dłuższego czasu serwowane jest nam na news feedzie, to akurat zmiana na plus. Algorytmy facebookowe będą nie tylko wybierały dla nas treści bardziej merytoryczne, ale też takie, które potencjalnie mogą nas zainteresować, bazując na analizie stron czy postów, które lubimy. Tym samym wzmocnią znaczenie linków do artykułów zewnętrznych z wartościową treścią. Jednak nawet jeśli nasz przekaz będzie dopasowany, nie mający na celu tylko zbierania jak największej liczby „lajków”, nie dotrze on do większości naszych fanów bez „wspomagaczy”, czyli promocji. Obecnie standardowy post nie wspierany reklamą dociera średnio do 8-12 proc. naszych fanów, co na pewno nie jest satysfakcjonującym wynikiem dla administratorów.
Początek końca?
Facebook w sprytny sposób stał się głównym kanałem komunikacji dla wielu firm. Dlatego póki jest na fali, będzie coraz głębiej sięgać do naszych portfeli. Czy taka polityka ma przyszłość i czy przypadkiem zespół Zuckerberga nie podcina gałęzi, na której siedzi? Firmy zrażone niskimi efektami komunikacji z fanami, zaczną przechodzić na inne serwisy, jak choćby Google Plus. Już teraz naukowcy z Uniwersytetu Princeton przewidują, że do 2017 roku Facebook straci 80 proc. użytkowników. Mam wrażenie, że zespół Zuckerberga i tu nie dał się zaskoczyć i dawno to przewidział. Dlatego też stworzył mechanizm, który w tym powolnym procesie migracji firm z Facebooka na inne kanały społecznościowe, pozwoli mu jeszcze zgarnąć, co jego.
Marta Drogosz, account executive w agencji Clue PR