Sojusz Lewicy Demokratycznej przygotował w świecie Second Life wirtualne biuro. Jak zapowiada dyrektor biura medialnego Sojuszu Łukasz Naczas, internauci będą w nim mogli dowiedzieć się wszystkiego o programie partii oraz porozmawiać z jej liderami. „To trochę śmieszne. Miejmy nadzieję, że to tylko uzupełnienie innych kampanii internetowych” – komentuje Jerzy Łabuda z magazynu Komputer Świat.
„Będziemy codziennie dyżurować w grze Second Life od godziny 8 do godziny 16” – stwierdził Naczas w trakcie prezentacji nowej „placówki” SLD. Obsługą biura Sojuszu zajmie się prawdziwy pracownik, który będzie odpowiadał na pytania graczy. Każdy z nich będzie mógł „otrzymać wyczerpujące informacje na temat programu, na temat tego co partia ma do zaproponowania w danym dniu” – zapewnia dyrektor biura medialnego SLD dodając, że w wirtualnym świecie dyżury będą pełnić również politycy Sojuszu.
Entuzjazmu polityków SLD nie podziela dziennikarz magazynu Komputer Świat Jerzy Łabuda. „Second Life to społeczność, która »jakoś się trzyma«, ale to nie jest ani nowość technologiczna, ani kulturowa. Fascynacja tym serwisem nieco wygasa.” – tłumaczy Łabuda na łamach Gazeta.pl, dodając jednak: „No ale brawo, skoro SLD chce uchodzić za partię zajmującą się technologią”. Jak przyznaje również dziennikarz, pomysł jest świetny, tylko spóźniony o pięć lat. (ks)