W dzisiejszej Rzeczpospolitej Piotr Semka przekonuje, że działania dyplomatyczne nowego rządu są elementem jego kampanii wizerunkowej. Autor uważa, że nowa władza chce „szybko i efektownie zbudować swój pozytywny wizerunek za granicą, nie interesując się zbytnio działaniami poprzedników”.
Dyplomacji jako narzędzia do kreowania wizerunku używa według Semki nie tylko premier, ale także minister gospodarki Waldemar Pawlak czy Bogdan Klich, minister obrony. Za granicą natomiast nie widać szefa MSZ Radosława Sikorskiego, którego Tusk ma spychać na drugi plan, chcąc firmować sukcesy międzynarodowe własnym nazwiskiem, przekonuje autor. Semka dodaje, że polskiej polityce zagranicznej, prowadzonej przez nową ekipę brakuje także dalekosiężnej strategii, wykraczającej „poza bieżące medialne eventy.” W dyplomatycznej strategii hołubionego na europejskich salonach premiera Tuska znalazło się jednak miejsce na dyskredytowanie prezydenta, czytamy w artykule. (ał)