poniedziałek, 23 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościDziennikarz pyta, a polityk swoje. „Sami na to zapracowaliśmy” – mówi wiceprezes...

Dziennikarz pyta, a polityk swoje. „Sami na to zapracowaliśmy” – mówi wiceprezes SDP

„Jako dziennikarze mamy często do czynienia z politykami, którzy unikają odpowiedzi i »leją wodę«. To też jest ważny problem. Tylko, że w znacznym stopniu myśmy sobie sami na niego zapracowali” – mówi w rozmowie z Polska The Times Agnieszka Romaszewska, wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

W wywiadzie Romaszewska komentuje rozmowę Karoliny Lewickiej z ministrem kultury prof. Piotrem Glińskim. Dotyczył on jego interwencji w sprawie premiery sztuki „Śmierć i dziewczyna”.  Jej zdaniem, tamta rozmowa „urągała swojej misji, ponieważ była klasycznym przykładem daleko idącej manipulacji, czy też, mówiąc wprost, rozpowszechniania kłamstwa” – mówi wprost. To kłamstwo, według niej, dotyczy, albo dotyczyło wydarzeń związanych z teatrem we Wrocławiu. Drugą rzeczą były sprawy warsztatowe, czyli sposób zachowania dziennikarki.  W przypadku trzeciej rzeczy chodzi o zastrzeżenia, jakie można mieć do postawy polityka, który tam był – wylicza.

Romaszewska zauważa przy tym, że pierwszy z omawianych aspektów dotyczy „sposobu informowania o sprawie, w który wpisała się pani Lewicka od samego początku, już rozpoczynając swoją rozmowę od, ustawiającej rozmówcę z punktu w negatywnym świetle, informacji, że dyrektor teatru we Wrocławiu domaga się jego odwołania”. W rzeczywistości jednak – precyzuje wiceprezes SDP – prof. Gliński nie nakazał zdjęcia spektaklu, więc nie potrzebował do tego podstawy prawnej.

Jak dodaje, minister kultury dowiedział się głównie z mediów o kontrowersjach wywołanych w związku ze spektaklem i dlatego postanowił zareagować: „W jaki sposób może się odnieść, zważywszy, że nie ma wpływu na repertuar teatru? Skierował pismo do marszałka województwa domagając się, by ten zainterweniował i by spektakl w takiej formie, w jakiej jest zapowiadany, a zatem wraz z publicznym seksem, nie ukazał się na scenie” – dopowiada Romaszewska.

W dalszej części Anita Czupryn, autorka wywiadu, przypomina, że Komisja Etyki TVP nie dopatrzyła się naruszenia zasad etyki przez Karolinę Lewicką. Swoją rozmówczynię zapytała jednak o granicę tego, kiedy dziennikarz jest dociekliwy, a kiedy arogancki. Romaszewska zwraca uwagę na to, że dziennikarze mają często do czynienia z politykami unikającymi odpowiedzi: „To też jest ważny problem. Tylko, że w znacznym stopniu, myśmy sobie sami na niego zapracowali”. Romaszewska wskazuje, że to efekt ciągłej nieufności pomiędzy politykami i dziennikarzami. (mw)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj