sobota, 16 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościEcha Rio. Afera w mediach wokół testosteronu

Echa Rio. Afera w mediach wokół testosteronu

Wypowiedź polskiej biegaczki Joanny Jóźwik, która zajęła 5. miejsce w finale biegu na 800 metrów podczas zakończonych już Igrzysk Olimpijskich w Rio, wywołała falę komentarzy w mediach społecznościowych.

Na metę pierwsze przybiegły kolejno: reprezentantka RPA Caster Semenya, Francine Niyonsaba z Burundi i Kenijka Margaret Nyairera Wambui. Czwarta była Kanadyjka Melissa Bishop. Reprezentantka Polski w wypowiedziach dla mediów po wyścigu poruszyła temat kontrowersji, które wzbudzają trzy pierwsze zawodniczki – szczególnie Caster Semenya.

„Koleżanki mają po prostu bardzo wysoki poziom testosteronu, podobny do męskiego, dlatego wyglądają, jak wyglądają, i biegają, tak jak biegają. Semenya jest nie do pobicia w tym sezonie i myślę, że jeśli nic z tym światowe władze nie zrobią, będą do końca nie do pobicia” – czytamy wypowiedź Jóźwik na stronie wyborcza.pl. Polka dodaje, że rozumie zawiedzioną 4. miejscem Kanadyjkę, i uważa, że złoty medal należał się Melissie Bishop, a samej Jóźwik – wicemistrzostwo.

Polka nawiązała do kontrowersji, jakie od lat wywołuje hermarfodytyzm reprezentantki RPA. Na przegladsportowy.pl czytamy, że biegaczką zainteresowało się kierownictwo IAAF już w 2009, gdy wówczas wygrała bieg na 800 metrów na Mistrzostwach Świata w Berlinie. „IAAF zwołało konferencję, informując, że status płciowy zwyciężczyni jest niejasny i sprawa będzie musiała być zbadana” – czytamy na przegladsportowy.pl. Podczas tamtego startu Semenya miała mieć poziom testosteronu co najmniej trzykrotnie wyższy od dopuszczalnej normy. Poddano ją wówczas terapii obniżającej poziom testosteronu we krwi. W 2015 biegaczka odwołała się od tej decyzji, a lozański Trybunał ds. Sportu orzekł, że kuracji należy zaprzestać.

Wypowiedź biegaczki skrytykował na swoim blogu Patryk Chilewicz. „Trochę słabo obserwować, gdy ktoś biorący udział w Igrzyskach – będących nie tylko zmaganiami sportowymi, lecz mających także na sztandarach ponadpodziałowe zjednoczenie narodów – nie potrafi przegrać, a swoimi wypowiedziami zahacza o seksizm (ocenianie wyglądu) oraz rasizm („inna liga” i tworzenie barier: my, białe kontra one, Czarne)” – pisze na ohpatryk.com. Swoje zdanie wyraził również na Twitterze, czym wywołał falę komentarzy.


screen: https://twitter.com/patrykchilewicz

screen: https://twitter.com/Wyrzyk1916


screen: https://twitter.com/m_maranowski

Chilewicz zwraca uwagę, że konto Joanny Jóźwik na Twitterze podawało dalej głównie wpisy popierające jej wypowiedzi i przyznaje, że konto na jakiś czas zniknęło z sieci. Autentyczności konta zaprzeczył też dziennikarz Alek Dzięciołowski.


screen: https://twitter.com/AlekthePole

Konto Chilewicza na Facebooku zostało zablokowane. Jako winnych bloger wskazuje fanów polskiej biegaczki. Co ciekawe, na swoim blogu poinformował, że skontaktowała się z nim przedstawicielka „teamu Joasi” i przyznała, że oświadczenia polskiej biegaczki nie będzie.

Tymczasem w mediach społecznościowych pojawiają się dziesiątki głosów na temat Caster Semenyi, jej hermafrodytyzmu, poziomów testosteronu we krwi i rzekomego rasizmu Joanny Jóźwik. Na stronie independent.co.uk zauważył, że polska biegaczka stwierdziła, że jest dumna z finiszu jako „pierwsza Europejka” i „druga biała”.

Joanna Jóźwik nie wydała oficjalnego oświadczenia. Odniosła się jednak do sprawy w komentarzach na Facebooku.


screen: https://www.facebook.com/joannajozwik800/

(mp)

zdjęcie główne: screen z facebooka Joanny Jóźwik

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj