Edmund Klich, były akredytowany przy MAK, a obecnie szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, startuje do Senatu w najbliższych wyborach parlamentarnych z Leszna. Na spotkania zaprasza w nietypowy sposób plakatem ze spadającego na ziemię Tu-154 – czytamy w Gazeta.pl.
Klich chciałby powalczyć o mandat senatora jako kandydat niezależny. Jak podaje Wprost, pułkownik nie chce wstępować do żadnej partii. „Muszę walczyć o prawdę o Smoleńsku, ale z żadną partią kumać się nie zamierzam” – powiedział tygodnikowi. Gazeta.pl wytyka z kolei Klichowi afisz, którym zachęca wyborców do uczestnictwa w zorganizowanym przez siebie spotkaniu. Temat zgromadzenia: „Katastrofa Smoleńska. Przyczyny”. Obok podobizny kandydata na senatora – pochylony nad ziemią Tu-154. Podobno działacze z Leszna obawiają się takiej konkurencji. „Przewaga pana Klicha polega na tym, że media go kochają, ma do nich nieograniczony dostęp” – powiedział portalowi leszczyński poseł SLD, Wiesław Szczepański. Polityk zwraca uwagę także na tematykę spotkania, która nadal na wyborców działa jak magnes: „Katastrofa smoleńska? Ciągle ludzi interesuje, a pan Klich mówi ciekawie. Będzie trudnym przeciwnikiem”. (es)