„To jest granda! Wszystkiego się spodziewałam: że wygra małe miasto (Lublin) albo duże (Gdańsk). Ale Wrocław to już jest grubymi nićmi szyte” – tak Ewa Czeszejko-Sochacka, pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. ESK 2016, zareagowała na ogłoszenie werdyktu Komisji Selekcyjnej.
Czeszejko-Sochacka za co najmniej dyskusyjny uważa fakt, że prezydentem zwycięskiego Wrocławia był niegdyś minister kultury Bogdan Zdrojewski. Bardziej zachowawczo na temat porażki Warszawy wypowiada się prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. „Warszawa jest stolicą, a one w ogóle bardzo rzadko wygrywają” – przyznała po ogłoszeniu werdyktu.
Również Katowice, które media określiły jako „wielkiego przegranego” konkursu, nie kryją rozczarowania. „Na pewno jest przykro. To była świetna szansa dla całego Śląska, żeby pokazać nasze inne oblicze” – mówi Karolina Jakoweńko z biura ESK. Przedstawiciele Lublina przyznają z kolei, że trudno się dziwić przegranej, ponieważ miasto nie dysponowało tak dużymi środkami jak Wrocław. Bynajmniej nie poczytują werdyktu komisji jako porażki. „(…) choćby to, że wymieniano nas jako »czarnego konia« konkursu świadczy, że doceniono ogrom wykonanej przez nas pracy” – zauważa prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Mateusz Zmyślony, creative direktor Grupy Eskadra, uważa, że to właśnie Lublin najbardziej potrzebował tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. „Czasami takie decyzje podejmuje się z powodów »politycznych«. Podobnie jak UEFA dała szansę na organizację mistrzostw Polsce, choć nie mamy stadionów” – wyjaśnia.
O wiele dosadniej komentuje przegraną reprezentacja Gdańska. Zdaniem Romualda Pokojskiego, dyrektora biura Gdańsk 2016 trudno jest uszanować okoliczności, w jakich zapadł wybór. Aneta Szyłak, szefowa Instytutu Sztuki Wyspa, otwarcie mówi, że zmagania o tytuł ESK nie były uczciwe. Jawnie krytykuje również zwycięskie pomysły. „(…) propozycja Wrocławia nie jest nowatorska, a za to – bardzo konserwatywna. (…) Mam poczucie, że Gdańsk o wiele bardziej niż Wrocław prezentuje to, czym jest dziś cała Polska” – oburza się.
Zdaniem Adama Mikołajczyka z Best Place – Europejskiego Instytutu Marketingu Miejsc istotnie – Lublin, Katowice czy nawet Gdańsk więcej by zyskały wygrywając zmagania o ESK. Jednakże Wrocław niewątpliwie zasłużył na zwycięstwo. I nie tylko pod względem przygotowania merytorycznego. „Myślę, że komisja doceniła fakt, że miastu udało się już zaistnieć w świadomości Europejczyków dzięki walce o realizację dużych przedsięwzięć, jak np. Expo 2012. Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 to jakby przypieczętowanie ostatnich 10 lat pracy Wrocławia na rzecz własnego wizerunku i rozpoznawalności w kraju i za granicą” – ocenia w rozmowie z PRoto.pl. (iw)