sobota, 21 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościElbląg: turboenergia nie wciągnęła mieszkańców

Elbląg: turboenergia nie wciągnęła mieszkańców

Elbląg to miasto pełne energii do zmian na lepsze –  to wizja, jaka przyświeca Strategii Promocji Elbląga na lata 2012-2015. Tyle że energia zaklęta w „wiry”, „spirale” i „turbiny” zamiast pochłonąć mieszkańców, inspiruje ich do mniej pozytywnych skojarzeń, typu „psia kupa”, „rolada” czy „owsik”.

Autorem koncepcji jest konsorcjum firm 2BA Agnieszka Nowak i IPC Consulting Agnieszka Kotlińska. Nowe logo składa się z dwóch części: nazwy „Elbląg” i znaku „e” o „dynamicznej formie”. „Znak jest nośnikiem cech wizerunkowych marki Elbląga, odzwierciedla osobowość miasta. W koncepcji marki i jej wizualizacji wyeksponowano potencjał Elbląga: perspektywy rozwojowe, integrujący charakter, przyjazność miejsca i ludzi, kreatywność, wigor, mobilność, energetyczność” – czytamy w informacji prasowej Urzędu Miejskiego w Elblągu.

Kolory dominujące to „energetyczny” pomarańczowy i „słoneczny” żółty, będący odwołaniem do herbu, ale i nawiązaniem do złota „jako synonimu wartości miasta”. Sygnet znaku odsyła do litery „e” w nazwie marki Elbląg i docelowo ma być stosowany w komunikacji jako samodzielny znak. Jego forma w zamierzony sposób przypomina znak „@”, co ma sugerować „nowoczesny charakter miasta”. Kształt natomiast nawiązuje do spirali, co urzędnicy tłumaczą tak: „Elbląg turbo pochłania energię, aby ją skumulować. Skumulowana energia daje dużą moc, którą następnie miasto dzieli się ze swoimi odbiorcami”. Rafał Gruchalski z departamentu komunikacji społecznej UM w Elblągu, tak opisuje jego ideę: „Spirala symbolizuje drogę do celu, cykliczność rozwoju, rytm życia. Spirala ma postać wiru, który mieszkańcom Elbląga może przypominać turbiny. Wir oznacza ruch, energię, wciąga, pochłania otoczenia”.

Tuż po prezentacji logo, autorzy zmierzyli się z lawiną negatywnych komentarzy. Na stronie elbląg.wm.pl jeden z internautów pod informacją prasową biura prasowego UM napisał: „Ależ to…rasowy OWSIK! W dodatku rodzaju męskiego. Trzeba przyznać, że idealnie odzwierciedla określoną strategicznie »poruszającą« osobowość marki miasta Elbląg. Owsik to przecież stworzonko wyjątkowo »energetyzujące«”. Inni logo porównują do „psiej kupy”, „rolady” lub „domku ślimaka” i jednocześnie pytają retorycznie: „domek ślimaka ma być symbolem przyspieszenia?”. Nie brakuje też takich, którzy jasno dają do zrozumienia, że „naprawdę nie potrzeba dwóch konsorcjów, aby »zbudować« coś takiego”.

Robert Stępowski, autor książki „Inny Świat – czyli subiektywny przewodnik po marketingu miejsc”, uważa, że krytyka powinna być jeszcze ostrzejsza. Sam przypomina sobie wierszyk, jeszcze z czasów podstawówki, który doskonale według niego pasuje do sytuacji: „Co tu jest namalowane? / Czy to człowiek? Czy to dzbanek? / A tu jakaś dziwna plama… »Piękny obraz« – mówi mama. (…) / To dopiero piękny obraz! / Kwitną kwiaty, słońce świeci, na ławeczce siedzą dzieci… Tylko taka brzydka rama… / »To jest okno« – mówi mama”. Na stronie marketingmiejsca.com.pl dodaje jednak: „Trochę mi smutno, że to Elbląg zbiera cięgi za głupotę całej branży, ale zwłaszcza samorządów. Przykro, zwłaszcza z tego powodu, że Elbląg wcale nie zamówił sobie »znaczka«  za 150 tys. zł, ale strategię wraz z logotypem”. Stępowski podkreśla, że logo powinno być opracowywane na końcu, gdy już wszyscy zrozumieją i zaakceptują wyznaczone w strategii kierunki i będą utożsamiać się z atrybutami tej nowej marki. „Nigdy na odwrót!” – zaznacza. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj