Biały Dom oskarżył Elona Muska, właściciela platformy X, o powielanie fałszywych informacji na temat Żydów. Chodzi o reakcję miliardera na antysemicki post. Kolejne firmy, we tym Apple i Disney, zrezygnowały z zamieszczania reklam w serwisie – podaje bbc.com.
Jak czytamy, Musk zgodził się z postem, który oskarżał społeczności żydowskie o promowanie nienawiści wobec białych i który zawierał antyimigranckie treści. Jednak zaprzeczył, że wpis był antysemicki, a następnie wyjaśnił, że jego komentarze odnosiły się jedynie do grup takich jak Anti-Defamation League (ADL).
Sprawę skomentował rzecznik Białego Domu Andrew Bates: „Niedopuszczalne jest powtarzanie ohydnego kłamstwa stojącego za najbardziej śmiercionośnym aktem antysemityzmu w historii Ameryki w dowolnym momencie, a tym bardziej miesiąc po najbardziej śmiercionośnym dniu dla narodu żydowskiego od czasu Holocaustu”. Zwrócił uwagę, że post, na który odpowiedział Musk, odnosił się do teorii spiskowej, która skłoniła zamachowca do zabicia 11 osób w synagodze w Pittsburghu w 2018 roku – przekazuje źródło.
„Wpis zawiera specyficzny język, który był używany do usprawiedliwiania brutalnych ataków na synagogi” – powiedział BBC Zahed Amanullah, pracownik londyńskiego Instytutu Dialogu Strategicznego.
Ze względu na pojawiające się kontrowersyjne treści na platformie, kolejne firmy rezygnują z umieszczania tam reklam. IBM nie inwestuje w reklamy po tym, jak raport lewicowego organu nadzorującego media stwierdził, że jego treści były umieszczane obok postów wychwalających Adolfa Hitlera i nazizm. Apple, sieć telewizyjna Paramount i studio filmowe Lionsgate również nie będą reklamować się na X – informuje źródło.
Musk twierdzi, że reklamy nie są celowo umieszczane obok treści ekstremistycznych i konta promujące terroryzm nie będą na nich zarabiać. Co więcej, uważa, że X zapewnia silniejszą kontrolę bezpieczeństwa niż inne serwisy społecznościowe – czytamy dalej.
Źródło zauważa, że nie jest jasne, jaka część przychodów X pochodzi obecnie z reklam, ponieważ firma nie publikuje już raportów kwartalnych. Zanim Musk przejął firmę, stanowiły one ok. 90 proc. zysków Twittera. Jednak obecny właściciel przyznał, że przychody z reklam spadły o 50 proc. (af)
