Facebookowi skradziono dane. Tym razem jednak nie użytkowników, a pracowników – informuje bloomberg.com. Prywatne informacje finansowe tysięcy osób były zapisane na dyskach, które złodziej ukradł z samochodu jednego z pracowników.
Kradzież miała miejsce 17 listopada 2019 roku, Facebook zorientował się trzy dni później – czytamy. 29 listopada firma, na podstawie śledztwa, dowiedziała się, co było na dyskach. Pracowników poinformowała 13 grudnia za pośrednictwem zbiorowego e-maila.
Czytaj także: Problemy SGGW. Dane kilkudziesięciu tysięcy studentów na skradzionym laptopie
Dane nie były zaszyfrowane – zauważa źródło. Na dyskach można było znaleźć m.in. imiona i nazwiska pracowników, numery ich kont bankowych, kwoty wynagrodzeń i premii. Łącznie poszkodowanych było ok. 29 tys. osób. Pracę straciła jak na razie jedna osoba, która bezprawnie wyniosła informacje z firmy.
„Facebook miał w przeszłości kilka przypadków wycieków danych użytkowników. Skradzione dyski zawierały jednak wyłącznie informacje o pracownikach” – odnotowała rzecznik portalu społecznościowego, którą cytuje blooberg.com.
Czytaj więcej: Facebook poinformował, że wykradziono dane 29 mln użytkowników serwisu
(mp)