1 października 2018 roku informowaliśmy, że Facebook odkrył lukę w zabezpieczeniach portalu, która mogła dotyczyć niemal 50 milionów kont. Jak podaje rp.pl, powołując się na The Wall Street Journal, firmie może grozić w związku z tym wysoka grzywna.
Ze względu na fakt, że od maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązują przepisy RODO, kara finansowa mogłaby wynieść do czterech procent globalnych przychodów Facebooka, co amerykański dziennik oszacował na kwotę ok. 1,63 mld dolarów – czytamy.
Ponadto firma Marka Zuckerberga była zagrożona karą w wysokości do dwóch procent przychodów, którą poniosłaby, jeżeli w ciągu 72 godzin od wykrycia zdarzenia nie poinformowałaby o sprawie właściwych instytucji. Irlandzka Komisja Ochrony Danych wyjaśniała jednak, ze Facebook wypełnił ten obowiązek – czytamy dalej.
Źródło zaznacza, że wysokość grzywny, jaką firma może zostać ukarana, będzie zależna od współpracy w czasie dochodzenia. W przypadku pełnej współpracy – a taką właśnie deklarował Facebook – instytucje, jak np. Irlandzka Komisja Ochrony Danych, mogą zrezygnować z największego wymiaru kary.
Rp.pl podaje, że nie tylko UE może chcieć nałożyć sankcje na firmę Zuckerberga za ostatni wyciek danych. Szef Federalnej Komisji Handlu w Stanach Zjednoczonych Rohit Chopra poinformował na Twitterze, że będzie oczekiwał od przedsiębiorstwa wyjaśnień.
Całej sprawie przygląda się też polski Urząd Ochrony Danych Osobowych, ponieważ naruszenie ochrony danych dotyczy również użytkowników z naszego kraju – informuje źródło.
„UODO będzie więc miał wgląd w stosowne informacje dotyczące tego naruszenia, a także będzie mógł – dbając o interesy polskich użytkowników – zgłosić swoje uwagi do projektowanej decyzji, która ostatecznie zostanie wydana przez irlandzki organ nadzorczy” – opisuje rp.pl. (pp)
Czytaj też: Facebook i ta nieszczęsna prywatność