Grupa inżynierów Facebooka zidentyfikowała poważną awarię, która powodowała, że użytkownikom wyświetlały się szkodliwe informacje – przekazuje theverge.com. Problem pojawił się w październiku 2021 roku, kiedy to zauważono napływ dezinformacji w aktualnościach.
Źródło wskazuje, że algorytm Facebooka w normalnej sytuacji powinien ograniczać dostęp do informacji określonych jako fałszywe przez wewnętrzny dział odpowiedzialny za fact-checking. Ze względu na wystąpienie błędu serwis polepszał zasięgi takich treści nawet o 30 proc. w ujęciu globalnym – dowiadujemy się.
Inżynierowie na początku mieli problem ze znalezieniem przyczyny występowania problemu. Zauważono, że liczba informacji gwałtownie wzrasta, po czym stopniowo maleje, a następnie znów rośnie – opisuje źródło. Problem ostatecznie udało się naprawić 11 marca 2022 roku – czytamy.
Z wewnętrznego dochodzenia wynika, że przez nieprawidłowości użytkownikom w głównym kanale mogły wyświetlać się treści zawierające nagość, przemoc, a nawet materiały sponsorowane przez rosyjski rząd – dowiadujemy się. Problem został wewnętrznie zakwalifikowany jako „kryzys techniczny o wysokim priorytecie”. Źródło przekazało wypowiedź rzecznika Facebooka Joe Osborne’a, w którym powiedział, że „prześledzono już główne przyczyny błędu oprogramowania i zastosowano niezbędne poprawki”. W jego opinii sytuacja nie będzie miała znaczącego wpływu na dane serwisu.
Na koniec źródło przytacza słowa Sahara Massachiego, byłego członka zespołu ds. integralności obywatelskiej Facebooka, który uważa, że incydent pokazuje, dlaczego platformy i algorytmy, z których te korzystają, muszą być bardziej transparentne. „W tak dużym, złożonym systemie jak ten, błędy są nieuniknione i zrozumiałe” – mówił Massachi, który jest obecnie współzałożycielem organizacji non-profit Integrity Institute. Podkreślił, że serwisy potrzebują transparentności, aby tworzyć zrównoważony system odpowiedzialności, w którym można szybko wykryć pojawiające się problemy. (as)