„Jeżeli wpis dotyczy firmy i można stwierdzić, że jego treść udostępniona publicznie działa na szkodę firmy, to pracodawca ma podstawę, by zwolnić takiego pracownika i jest to zgodne z prawem” – zaznacza Piotr Wojciechowski, specjalista od prawa pracy.
Wielu pracowników traci swoje posady, przez informowanie na portalach społecznościowych o rzeczach, które negatywnie wpływają na wizerunek ich firm. Ma to jednak miejsce w przypadku, kiedy na naszym koncie widnieje informacja o miejscu zatrudnienia. W innym wypadku „pracodawca nie ma prawa ingerować w treści zamieszczane w postach, o ile nie dotyczą one naszej pracy. Każdy może publicznie napisać, jakie ma poglądy i jakiego jest wyznania” – podkreśla Piotr Wojciechowski.
By uniknąć nieprzyjemności, wystarczy zawrzeć umowę z pracodawcą dotyczącą działania na szkodę firmy. „Jestem zwolennikiem tego rodzaju rozwiązań, ale oczywiście w Polsce nie ma obowiązku, by pracodawca takie zapisy w umowie zawierał” – zaznacza Wojciechowski. (eo)