sobota, 21 września, 2024
Strona głównaAktualnościFB: kontrowersje wokół brutalnego nagrania pokazują słabości polityki serwisu

FB: kontrowersje wokół brutalnego nagrania pokazują słabości polityki serwisu

Pod naciskiem oburzonych partii oraz premiera Davida Camerona, Facebook usunął ze swojej sieci wideo przedstawiające egzekucję kobiety, weryfikując tym samym swoją dotychczasową politykę – donosi Financial Times.

Jak wynika z doniesień Financial Times, kontrowersyjny film został nakręcony w Meksyku i przedstawiał kobietę, której zamaskowany sprawca odcina głowę. Nagranie, mimo sprzeciwu użytkowników, pozostawało na stronie przez kilka tygodni, jednak w wyniku nacisku rządu Wielkiej Brytanii, której premier nazwał portal „nieodpowiedzialnym”, w czwartek Facebook usunął wideo.

W swoim oświadczeniu portal uznał jednak, iż protestujący przeciwko brutalności filmu powinni „całościowo spojrzeć na kontekst, w jakim nagranie zostało opublikowane”, gdyż stanowiło ono element większej całości dotyczącej życia w warunkach reżimu. Ponadto, firma zapewniła, że podjęła odpowiednie środki bezpieczeństwa, mające na celu odpowiedzialne dzielenie się kontrowersyjnymi treściami, łącznie z ostrzeżeniem o zawartości materiałów. Potencjalni odbiorcy mogli więc dokonać świadomego wyboru, czy chcą się z nimi zapoznać.

Jak czytamy w artykule, Sean Gallagher z grupy Index on Censorship promującej wolność słowa, tak skomentował zaistniałą sytuację: „Jeśli już mówimy o tym, co powinno być dozwolone a co nie, należy spojrzeć na całość przekazu”. I dodał, że film mógł zostać uznany za bardzo niepokojący, a nawet obraźliwy, ale przedstawiał prawdziwy akt przemocy, który miał miejsce w rzeczywistości.

Sprawa nagrania to przykład kolejnych kontrowersji związanych z facebookową „polityką zawartości”. Wcześniej portal Zuckenberga został zasypany skargami reklamodawców, którzy sprzeciwiali się umieszczaniu swoich ogłoszeń obok treści uznanych według nich za nieodpowiednie. W maju z tego powodu swoje reklamy wycofały lub znacznie ograniczyły firmy Marks&Spencer oraz BSkyB. Facebook zapowiedział wtedy wprowadzenie tzw. „bezpiecznej strefy”, która miała oddzielać treści promowane przez marki od innych materiałów. O tym, że rozwiązanie to nie jest niezawodne, świadczy fakt, iż zanim nagranie z egzekucji zostało usunięte, jego zapowiedź była wyświetlana tuż obok reklamy wypożyczalni samochodów.

Facebook usunął brutalne nagranie jako ostatni z portali społecznościowych. Wcześniej to samo wideo skasował ze swoich serwerów YouTube oraz Instagram, którego właściciele opowiedzieli się przeciwko publikacji nagrań przestawiających „skrajną przemoc”. (jl)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj