poniedziałek, 25 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościFirm farmaceutycznych relacje z lekarzami - korupcja i nieetyczny marketing

Firm farmaceutycznych relacje z lekarzami – korupcja i nieetyczny marketing

Z jednej strony ochrona zdrowia, na którą nie powinniśmy żałować grosza, z drugiej strony biznes dążący do maksymalizacji dochodów i wszędobylska korupcja. O branży farmaceutycznej i „kupowaniu lekarza” rozmawiała z dr Pauliną Polak dziennikarka Gazety Wyborczej.

W rozmowie Elżbiety Cichockiej z Pauliną Polak z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego pada wiele poważnych zarzutów w kierunku branży farmaceutycznej. Najcięższe działo – korupcja. Polak stwierdza, że farmacja, obok przemysłu zbrojeniowego, jest najbardziej intratna i dysponuje pokaźną sumą pieniędzy. W USA współmierne do tych zysków są kary za korupcję czy nieetyczny marketing. „Kolosalne” – mówi o nich Polak i podaje ostatni głośny przykład GlaxoSmithKlein. Zaznacza jednak, że główny problem tkwi gdzie indziej – tego typu działania „toczą się zgodnie z prawem, trudno jest komukolwiek cokolwiek udowodnić”. Polak wspomina też o tzw. liderach opinii i relacjach z koncernami, w które uwikłani są lekarze i naukowcy. „Jeśli profesor większość swoich dochodów czerpie ze współpracy z producentem leku, to jest rzecznikiem jego interesów” – mówi. Zaznacza, że przy okazji może on zostać konsultantem takiej firmy, wygłaszać na kongresach i spotkaniach promocyjnych dobrze płatne wykłady czy stworzyć stowarzyszenie pacjentów na zasadzie bardzo silnej grupy lobbingowej, inspirowanej przez koncerny.

Przedstawicielka UJ daje jasno do zrozumienia, że niezależnych konsultantów w Polsce można policzyć na palcach jednej ręki: „U nas międzynarodowy termin EBM, czyli Evidence-Based Medicine (medycyna oparta na dowodach), tłumaczy się z przymrużeniem oka jako Eminence-Based Medicine (medycyna oparta na autorytetach)”. Prace nad nową ustawą dotyczącą refundacji leków Polak określa mianem „kuriozalnego sposobu tworzenia prawa”. Do przepisów zakazujących tzw. zachęty dla lekarzy odnosi się tak: „Nie wolno kupić lekarzowi zestawu kijów golfowych, ale można fundować elementy wyposażenia gabinetu, dawać literaturę medyczną. Można darować duże kwoty na fundację naukową w jakiejś dziedzinie medycyny. Niedobrze, gdy przypadkiem na czele fundacji stoi renomowany specjalista o długiej historii współpracy z firmą”. Za patologię Polak uznaje wyjazdy, podczas których lekarze tylko godzinę spędzają na wykładzie, a reszta to zabawa. Przyznaje jednak, że tego typu rozwiązania kuszą, bo państwo nie dokształca lekarzy i w nich nie inwestuje. A walcząc z korupcją popełnia jeden podstawowy błąd – uderza w indywidualnego pracownika, który – zdaniem Polak – „realizował przemyślaną strategię swojej firmy”. (es)

 

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj