Firmy modowe podczas szczytu klimatycznego w Katowicach zapowiedziały podjęcie wspólnych działań na rzecz ochrony środowiska – podaje serwis katowice.wyborcza.pl.
Źródło pisze, że przedsiębiorstwa z sektora modowego mają świadomość, że przyczyniają się do zmian klimatycznych przez emisję gazów cieplarnianych. Ich zdaniem istnieją jednak liczne możliwości zredukowania szkodliwych działań. W czasie szczytu klimatycznego w Katowicach marki odzieżowe zapowiedziały więc ścisłą współpracę i ogłosiły „kartę działań na rzecz klimatu dla branży mody” – czytamy.
Jej sygnatariuszami są takie firmy jak Arcteryx, Burberry, Esprit, H&M, Hugo Boss, Levi Strauss & Co, Mammut, Puma, Salomon, Stella McCartney oraz Sympatex – wylicza źródło. „Podpisała ją również globalna firma logistyczna Maersk, która transportuje towary drogą morską, a także takie organizacje jak Chińska Rada ds. Włókiennictwa i Odzieży czy WWF International” – pisze dalej Marcin Czyżewski, autor tekstu.
Sygnatariusze przyznali, że chcą ograniczyć globalny wzrost średniej temperatury do dwóch stopni Celsjusza i zamierzają dążyć do „osiągnięcia bezpieczniejszego celu 1,5 stopnia” – czytamy. Docelowo do 2050 roku firmy chcą uzyskać zerową emisję dwutlenku węgla. Zamierzają to osiągnąć dzięki rezygnacji z wykorzystywania paliw kopalnych na etapie produkcji, wybieraniu przyjaznych dla środowiska materiałów oraz rozwijaniu transportu niskoemisyjnego – opisuje źródło.
Jak czytamy dalej, początkowym celem firm modowych jest zmniejszenie do 2030 roku łącznej emisji gazów cieplarnianych o 30 proc. Przedsiębiorstwa powiedziały też, w jaki sposób chcą to zrobić – przez sukcesywne wycofywanie kotłów węglowych oraz innych źródeł, które emitują CO2, a także przez wytwarzanie energii elektrycznej oraz ciepła od 2025 roku we własnych firmach i u bezpośrednich dostawców – podaje serwis katowice.wyborcza.pl.
„Branża modowa jest zawsze o dwa kroki naprzód, jeśli chodzi o definiowanie kultury światowej, więc cieszę się, że obecnie jest ona liderem pod względem działań klimatycznych” – źródło przytacza wypowiedź Patricji Espinosy, sekretarz ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. (pp)