Budżety na tego typu działania będą poszerzane, bo sponsoring rośnie na równi z rynkiem reklamowym. Najszybciej zwiększają nakłady firmy azjatyckie – czytamy w Rzeczpospolitej.
Na różne formy sponsoringu – od sportowego, przez finansowanie rozmaitych festiwali i targów oraz wydarzeń kulturalnych, po doinwestowywanie działalności – organizacje na całym świecie wydadzą w 2017 roku 62,8 mld dolarów.
To o 4,5 proc. więcej niż w ubiegłym – prognozuje firma badawcza i doradcza IEG, wchodząca w skład komunikacyjnej grupy WPP. Oznacza to, że wydatki na sponsoring będą rosły mniej więcej tak szybko jak rynek reklamy.
Gros nakładów na sponsoring jest oczywiście związanych ze sportem – czytamy. Daje on bowiem firmom możliwości nieporównywalnie większe od tych, jakie dostają z tradycyjnych mediów w czasie nadawania relacji sportowych. Kiedy przez lata ich logo znajduje się na ubraniach sportowców, kojarzą się odbiorcom z osobami, które noszą je, kiedy wspierają akcje społeczne, promujące szczytne idee albo sztukę, realizują także szersze cele, bo wchodzą na pole tzw. CSR, czyli społecznej odpowiedzialności biznesu. Z kolei sponsorowanie wydarzeń rozrywkowych albo współpraca z gwiazdami pomaga firmom dotrzeć z jakimś komunikatem do osób, które w innych okolicznościach pozostawałyby poza ich zasięgiem.
Największym rynkiem sponsoringowym jest według IEG Ameryka Północna. Tam wydatki na różnorodne działania sponsorskie będą w tym roku kosztować firmy 23,2 mld dol. i będą rosły w tempie 4,1 proc., czyli szybciej od wydatków na reklamę oraz na marketing i promocję. Kolejnymi zagłębiami sponsorskimi są Europa oraz region Azji i Pacyfiku.
W dalszej części artykułu czytamy, że światowy rynek reklamy będzie w najbliższych latach rósł, choć w bardzo umiarkowanym tempie. Według szacunków agencji mediowej Zenith do 2019 r. włącznie wyniesie ono nieco ponad 4 proc. rocznie. Największym rynkiem reklamowym świata pozostaną USA z wydatkami na poziomie ok. 200 mld dol. Kolejne pozostaną Chiny, Japonia, Wielka Brytania, Niemcy i Brazylia. (mw)