Jak wynika z przykładu paryskiego studia graficznego NSL, źródłem kryzysu może być nawet oferta pracy. Firma ta wywołała krytykę, bo w jednym z ogłoszeń wymagała od kandydatów, żeby nie byli Żydami.
Na ofertę opublikowaną w jednym z francuskich serwisów zwróciła uwagę organizacja SOS Racisme. NSL przeprosiło jednocześnie tłumacząc, że kontrowersyjny wymóg związany jest z czasem pracy – kandydaci nie powinni brać urlopów wynikających ze świąt religijnych. Później firma napisała na Twitterze, że doszło do włamania i ktoś edytował ogłoszenie, NSL podziękowało także za zwrócenie uwagi – czytamy w serwisie BBC.com.
Na stronie NSL Studio pojawiło się oświadczenie informujące, że firma „całkowicie odcina się od wszelkich rasistowskich lub antysemickich aktów czy oświadczeń”. Podają także, że osoba odpowiedzialna za zamieszczenie ogłoszenia zostanie przesłuchana i podjęte zostaną odpowiednie kroki, jeśli okaże się, że wpis pochodzi z NSL.
Serwis ogłoszeniowy również zamieścił przeprosiny, zapewniając, że takie ogłoszenia są sprzeczne z ich wartościami. Zawiadamił także, że wzmocni system kontroli. Prawnik grupy SOS Racisme zapowiedział podjęcie kroków prawnych i stwierdził, że ogłoszenie zredukowało osoby do ich przekonań religijnych. (mb)