czwartek, 26 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościFrancuzi nie chcą formalnego statusu pierwszej damy dla Brigitte Macron

Francuzi nie chcą formalnego statusu pierwszej damy dla Brigitte Macron

Brigitte Macron jak dotąd czynnie uczestniczyła w życiu publicznym Francji. W związku z tym, w ostatnim czasie Emmanuel Macron uznał, że jego żona „powinna otrzymać formalny status pierwszej damy, z własnym budżetem, gabinetem, obowiązkami”. Jak informuje Rzeczpospolita na swojej stronie – tak się jednak nie stanie.

Jak czytamy, nie wszystkim obywatelom spodobał się ten pomysł. Wbrew planom prezydenta opowiedział się ekscentryczny artysta Thierry-Paul Valette, który zainicjował powstanie internetowej petycji. W ciągu dwóch tygodni pod sprzeciwem podpisało się 270 tys. osób.

Widząc rosnący bunt wyborców, prezydent wycofał się z pomysłu – czytamy w serwisie rp.pl. W tym tygodniu rzecznik rządu Christophe Castaner zapewnił, że Brigitte nie otrzyma żadnego statusu ani wynagrodzenia, a jedynie zostaną wyjaśnione jej zadania.

Decyzja ta spowodowana jest ryzykiem, że petycja uzbierałaby łącznie 500 tys. podpisów, co skutkowałoby tym, że pomysłodawca mógłby zaprezentować swoją prośbę przed Komitetem Ekonomicznym i Socjalnym. Jest to tzw. „trzecia izba parlamentu”, która zrzesza przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, przedsiębiorców i organizacje pozarządowe – twierdzi Rzeczpospolita. Ponadto, jak czytamy, obecne poparcie dla Macrona wynosi zaledwie 40 proc.

„Thierry-Paul Valette już w przeszłości pokazał, że może być niemal równie skuteczny co prezydent na polu akcji medialnych” – pisze rp.pl przypominając, że zorganizowana przez niego w marcu 2017 roku manifestacja przeciwko François Fillonowi „znacząco przyczyniła się do klęski kandydata Republikanów w ostatnich wyborach prezydenckich”.

Jak twierdzi w rozmowie z serwisem Thomas Pellerin-Carlin, ekspert Instytutu Jacquesa Delorsa w Paryżu, Macron jest zafascynowany modelem amerykańskim. W Stanach Zjednoczonych żona prezydenta pełni ważną funkcję, jednak we Francji jest zupełnie odwrotnie – tłumaczy.

Jak kończy Rzeczpospolita: „na tym polu Macron nie jest pierwszym, który ponosi klęskę: wylansować swoją żonę próbowało wielu francuskich prezydentów”.

(bm)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj