Catherine Deneuve znalazła się wśród stu kobiet, które podpisały opublikowany we francuskim dzienniku Le Monde list, krytykujący akcję #MeToo – opisuje tvn24.pl.
Jak czytamy, kobiety w liście bronią prawa mężczyzn do uwodzenia i obwiniają akcję #MeToo o tworzenie atmosfery, w której niesprawiedliwie karze się mężczyzn za flirtowanie, infantylizuje kobiety i „podkopuje wolność seksualną”. Francuzki przestrzegają przed „ślepą gorliwością”, którą – jak twierdzą – wywołał skandal wokół Harveya Weinsteina. W ich opinii akcja #MeToo to przejaw „nowego purytanizmu” – opisuje źródło.
Dalej czytamy też, że autorki listu podkreślają, że istnieje wielka różnica między podrywaniem a gwałtem czy przemocą seksualną. Kobiety nie negują potrzeby karania mężczyzn za zachowania niedopuszczalne i ujawniania przypadków takich jak sprawa Weinsteina, są jednak przeciwne karaniu zbyt szybko i pochopnie mężczyzn za „narzucanie się kobietom, które ich nie chciały”. Autorki listu twierdzą, że ich głos jest przejawem niezgody na próbę negowania „niezbędnego prawa do wolności seksualnej” – czytamy dalej.
Jak podaje źródło, list wywołał sprzeciw wielu czytelników dziennika, został przedrukowany i skomentowany przez większość tytułów prasowych we Francji.
Jak podał później tvn24.pl, Catherine Deneuve wyjaśniła swoje stanowisko i przeprosiła ofiary przemocy seksualnej. (mb)