„Pogląd, ze biznes jest w jakimś sensie zły czy destrukcyjny dla racjonalnego procesu podejmowania decyzji powinien jako taki zostać od szczegółów do tworzenia polityki odsunięty, jest niebezpieczny i niemożliwy do obrony” – piszą na łamach Rzeczpospolitej Jeremy Galbraith z Burson-Marsteller i Marek Matraszek z CEC. Specjaliści postulują, by nie zapominać, że biznes w społeczeństwie obywatelskim ma prawo wypowiadać się w sprawie proponowanych rozwiązań prawnych czy administracyjnych. Ubolewają nad złym wizerunkiem lobbingu w Polsce i uprzedzeniami zarówno polityków, jak i obywateli do lobbystów.
Eksperci zauważają, liczne niedoskonałości ustawy lobbingowej i podkreślają, że zawodowi lobbyści w Polsce są traktowani jak pariasi i niedopuszczani do ważnych rozmów dotyczących regulacji, podczas gdy nieformalne grupy nacisku nieustannie w nich uczestniczą. Dodają również, ze konieczne jest zrównanie praw i obowiązków wszystkich podmiotów ekonomicznych i grup interesu, które pragną mieć wpływ na proces legislacyjny. Stwierdzają poza tym, że „żadne regulacje i represje nie zastąpią kodeksu etycznego współżycia klasy politycznej z biznesem”, ponieważ tych elementów kultury politycznej i wartości społecznych nie da się wypracować z dnia na dzień. (mk)