Gminy w województwie świętokrzyskim nieefektywnie prowadzą działania promocyjne, pomimo znacznego zwiększenia wydatków na ten cel – pisze Najwyższa Izba Kontroli (NIK) w raporcie z kontroli przeprowadzonej w 10 samorządach w latach 2014-2018, który został opublikowany 21 sierpnia 2019 roku. Organ zauważył, że gminy nie wiedzą nawet, w jakim stopniu wydane pieniądze wpływają na ich wizerunek.
NIK zwraca uwagę, że żadna ze skontrolowanych jednostek samorządu terytorialnego nie opracowała dokumentu strategicznego w całości dotyczącego promocji. Podejmowane działania miały być nieprzemyślane i realizowane „ad hoc”, przez co nie przekładały się na ostateczną poprawę wizerunku gmin. Nie ustalano również, jakie efekty powinny ostatecznie przynieść.
Źródło: nik.gov.pl
Czytamy, że samorządy nie monitorują całości działań promocyjnych, nie określają wskaźników ich oceny i nie dokonują ewaluacji ich efektów. Przez to gminy nie dysponują danymi, które mogłyby potwierdzić pozytywny wpływ promocji na ich wizerunki. NIK zaznacza, że jest to problem, na który zwracał uwagę podczas poprzednich kontroli przeprowadzanych w tym obszarze (ostatnia kontrola objęła lata 2011-2013).
Organ kontrolny przyjrzał się również budżetowi przeznaczanemu na promocję. Jak czytamy, w badanych latach wydatki gmin na działania promocyjne zwiększyły się o 52,4 proc. W 2014 roku była to kwota 2,27 mln zł, a w roku 2018 – 3,46 mln zł.
Źródło: nik.gov.pl
Wydatki były planowane na podstawie budżetów gmin w latach ubiegłych, a nie na podstawie rzeczywistych potrzeb – pisze NIK. Najczęściej wydatki dotyczyły imprez okolicznościowych, artykułów prasowych i zakupu gadżetów promocyjnych. W przypadku ponad połowy jednostek w opłacanych artykułach prasowych pojawiało się zdjęcie wójta, co zdaniem NIK-u może sugerować, że faktycznie promowanymi podmiotami były konkretne osoby, a nie samorządy.
W pozytywny sposób została za to wyróżniona gmina Sandomierz, która promowała się przy okazji realizacji serialu „Ojciec Mateusz”.
NIK zaznaczył również, że w ponad połowie kontrolowanych samorządów zamówienia publiczne udzielane były w niewłaściwy sposób – nie można ocenić, w jaki sposób wybierani byli zleceniobiorcy i wykonawcy zamówień.
W niektórych gminach budżet na promocję przeznaczany był na rzeczy zupełnie z nią niezwiązane. Łącznie 4 proc. wydatków dotyczyło m.in. publikacji nekrologów, zakupów mebli (w tym stołu bilardowego) i organizacji szkolenia o ekologii.
Na końcu organ zwrócił także uwagę, że w większości samorządów nie ma wyodrębnionych osób lub komórek zajmujących się promocją. W dwóch kontrolowanych urzędach nie było nawet możliwości wskazania osoby odpowiedzialnej za działania promocyjne. (ak)