środa, 25 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościGoogle traci zyski i renomę

Google traci zyski i renomę

Google – synonim bajkowego sukcesu i fenomen cywilizacyjny ostatnich dekad – łapie zadyszkę. „W ostatnich miesiącach nazwa firmy częściej pojawia się w kontekście kłopotów jej klientów, użytkowników i akcjonariuszy niż nowych technologii i usług” – czytamy w Newsweeku.

Choć dziś większość problemów giganta sprowadza się do zdania: „Google przestał być sexy”, to źródło spadku jego popularności jest o wiele poważniejsze. Niedawno zawiązała się przeciwko niemu koalicja FairSearch.org (do której należy Nokia, Oracle czy polska Tablica.pl), której dysydenci uważają, że Google zaniża w wynikach wyszukiwania pozycje produktów konkurencyjnych dla tych, które sam oferuje. To „oskarżenie dużego kalibru” podważa wiarygodność marki. Są jednak i mniejsze. Wydawcy prasowi uważają na przykład, że lider z Mountain View od lat „pasożytuje” na ich materiałach. Francuski rząd, podobnie jak wcześniej belgijski i niemiecki, rozważa nawet obciążenie koncernu obowiązkowymi opłatami za to, że pokazuje materiały gazet znad Sekwany w swoim serwisie Google News. Co na to Google? Zagroził, że wyrzuci francuskie strony z wyników wyszukiwania, a wydawców z ich roszczeniami porównał do „chciwego restauratora”, który od taksówkarza dowożącego mu klientów do lokalu żąda dodatkowych pieniędzy, zamiast cieszyć się z każdego gościa. Ale strona francuska odpiera zarzuty i tłumaczy, że ów symboliczny taksówkarz podczas kursu sprzedaje klientom kanapki i dowozi ich na miejsce już sytych. Na czym zatem polega problem? Internautom często wystarcza to, co Google podaje za innymi mediami i nie chcą tematu zgłębiać. Dlatego w zeszłym tygodniu 154 brazylijskie tytuły prasowe zakończyły trwającą dwa lata współpracę z Google News.

Mimo to liczby mówią same za siebie: w USA Google kontroluje aż 83 proc. rynku wyszukiwarek internetowych, w Polsce – prawie 97 proc. I – jak podaje Newsweek – nie boi się tego wykorzystywać, stawiając kontrahentom i klientom coraz twardsze warunki. Tyle że, zdaniem dziennikarzy, w ten sposób niszczy swoją renomę. Kolejny błąd to niedocenianie konkurencji. Google+ nie sprostało przecież Facebookowi. „Okazuje się, że wtedy, gdy dla Google jest alternatywa, czar jego marki pryska niczym bańka medialna” – czytamy w magazynie. Dodatkowo niektórzy publicyści zarzucają Google, że ogłupia czytelników i pozbawia ich umiejętności obcowania z tekstami głębokimi i wieloznacznymi. Ale to nie wszystko, dwa lata temu firmie dostało się za ingerencję w prywatność tysięcy ludzi, których zdjęcia pojawiły się bez ich wiedzy i zgody w Street View. Internautom nie podoba się także nowa polityka prywatności firmy oraz problemy na chińskich stronach koncernu. „Niezależnie jednak od tego, czy w relacjach z Chinami Google pręży muskuły, czy kładzie uszy po sobie, to udziały firmy w potencjalnie największym rynku internetowym świata kurczą się z roku na rok” – donosi Newsweek. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj