W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że Google może zostać ukarany przez Unię Europejską rekordową karą, która miałaby wynosić powyżej 1,06 mld euro. Komisja Europejska, organ wykonawczy UE, prowadziła dochodzenie w związku z tym, że internetowy gigant miał wykorzystywać swoją pozycję rynkową do faworyzowania własnej porównywarki cen kosztem konkurencji. Nieoficjalne źródła podawały, że kara może zostać nałożona na firmę do końca sierpnia 2017 roku.
Komisja Europejska decyzję w sprawie Google’a podjęła jednak jeszcze w czerwcu. W tym tygodniu ogłoszono, że internetowy gigant będzie musiał zapłacić dwukrotnie wyższą karę – wynosi ona 2,42 mld euro. To największa grzywna w historii postępowań antymonopolowych prowadzonych przez UE – pisze rp.pl.
Źródło podaje, że Komisja Europejska nie miała wątpliwości, iż internetowy gigant świadomie wprowadzał internautów w błąd. W porównywarce cenowej Google’a – która jest zaimplementowana w wyszukiwarce – jako pierwsze, zamiast wyników najbardziej zbliżonych do preferencji danego użytkownika, wyświetlały się linki sponsorowane – produkty od sprzedawców, którzy zapłacili za reklamę – czytamy. Chociaż widać było, że są to materiały sponsorowane, to i tak internauci klikali w nie częściej, właśnie ze względu na to, że wyświetlały się na górze listy wyników – czytamy dalej.
Jak informuje rp.pl, Komisja Europejska uznała, że firma z Mountain View osłabia swoją konkurencję, a także pozbawia klientów innowacyjnych produktów. O tym, czy dany konsument kliknie w konkretną ofertę, miało decydować wykupienie u Google’a reklamy przez sprzedawcę, a nie indywidualne cechy produktu – pisze źródło.
„Unijne przepisy antymonopolowe obowiązują na całym Europejskim Obszarze Gospodarczym, niezależnie od tego, skąd pochodzi firma. Ich celem jest zapewnienie równych zasad konkurencji i innowacji z pożytkiem dla europejskiego konsumenta” – rp.pl cytuje wypowiedź Margrethe Vestager, komisarz UE ds. konkurencji.
Google oprócz tego, że został ukarany grzywną w wysokości 2,42 mld euro, będzie musiał w ciągu 90 dni poprawić kwestionowane przez Komisję Europejską praktyki. Jeśli nie wprowadzi zmian, to może zostać obciążony kolejnymi karami finansowymi – czytamy.
Firma nie zgadza się z decyzją UE i twierdzi, że Komisja Europejska nie powinna jako punktu odniesienia traktować wyszukiwarek internetowych, ale inne zakupowe strony jak np. eBay, Amazon Marketplace. Komisja nie zgadza się jednak z argumentacją Google’a – podaje źródło.
Rp.pl zauważa, że jeśli internetowy gigant zaskarży postawione mu zarzuty do unijnego sądu, to cała sprawa może ciągnąć się jeszcze przez kilka lat. (pk)