Czy wynajęcie agencji PR poprawi obraz strajkujących górników i pomoże zażegnać konflikt, zastanawia się Gazeta Wyborcza Katowice. W związku z trwającym od ponad miesiąca strajkiem w kopalni Budryk, Jastrzębska Spółka Węglowa postanowiła zwrócić się o pomoc do agencji Imago PR. „Nie mamy sztabu kryzysowego, a strajk trwa już tak długo. Musieliśmy sięgnąć po kogoś z zewnątrz”, tłumaczy decyzję JSW jej rzeczniczka Katarzyna Jabłońska-Bajer. Natomiast przedstawiciele agencji nie chcą zdradzać szczegółów współpracy.
„Do niedawna organizatorzy strajków nie mieli wpływu na to, co zostanie w mediach pokazane i jak skomentowane”, pisze autor tekstu Przemysław Jedlecki. Teraz specjaliści z Imago pomagają pracownikom spółki pisać oświadczenia i komunikaty dla mediów. Starają się też zapewnić spółce przewagę w mediach, ponieważ dotychczas tylko górnicy prezentowali swoje racje. „Spółka miała dużo do powiedzenia, ale to strajkujący mieli zawsze więcej do przekazania dziennikarzom”, argumentuje rzeczniczka JSW. Efekty pracy specjalistów od wizerunku już widać, zapewnia Gazeta. Dzięki współpracy z PR-owcami spółce węglowej udało się pokazać w mediach, że wśród górników są także tacy, którzy chcą pracować, a nie strajkować.
Na temat korzystania z porad profesjonalistów ds. public relations opinie są podzielone. Przedstawiciele strajkujących uważają, że „marketingowe zabiegi w Budryku na nic się nie zdadzą”, pisze Jedlecki. „Nie ma znaczenia, w jakim krawacie występuje człowiek, który mówi ludziom, że nie ma podwyżek”, uważa Bogusław Ziętek lider Sierpnia ’80. Natomiast specjalista ds. PR Bohdan Dzieciuchowicz, nie jest zdziwiony, że JSW wynajęła PR-owców. Utrzymuje on, że los strajku zależy od tego po czyjej stronie stanie opinia publiczna. „Bezsporny jest fakt, że obecność speców od PR może pomóc w zażegnaniu konfliktu”, podsumowuje Dzieciuchowicz. (ał)