Według szacunków PwC, polskie firmy wydają rocznie ok. 50 mln dolarów na wsparcie różnorakich festiwali i imprez muzycznych. Co zyskują w zamian? Jak czytamy w Rzeczpospolitej, marki docierają do młodych, nawiązują kontakty z potencjalnymi pracownikami i zwiększają swoją rozpoznawalność.
Według Rzeczpospolitej tegoroczny Przystanek Woodstock może przyciągnąć nawet sto firm. Choć impreza ma około 20 oficjalnych partnerów, dziesiątki innych firm będą obecne w pasażu handlowym przygotowanym przez organizatorów. Najbardziej widocznym przykładem zaangażowania firmy w organizację imprezy jest umieszczenie marki w jej nazwie. Fani muzyki i kina mogą uczestniczyć m.in. w Warsaw Orange Festival, festiwalach Tauron Pozytywna Energia, Żywiec Męskie Granie lub T-Mobile Nowe Horyzonty,
„Aktywna obecność przy tym projekcie wzmacnia wizerunek T-Mobile jako marki oferującej rozwiązania wysokiej jakości, a tym samym nowoczesnej i inspirującej” – zaznacza Paweł Szarkowski z T-Mobile Polska. Anetta Gołda z Grupy Żywiec argumentuje, że marki powinny być blisko swoich konsumentów, co pozwala budować trwałe więzi.
Na inny aspekt obecności marek na festiwalach wskazuje Kinga Misiarz ze spółki Luxoft. Firma ta będzie w tym roku na Przystanku Woodstock, aby nie tylko budować swój wizerunek, ale także nawiązywać kontakty z potencjalnymi pracownikami. „Na Woodstock mamy szansę poznać zdolnych, fajnych ludzi” – zaznacza Misiarz. (ks)