Gazeta Wyborcza dotarła do dokumentów potwierdzających współpracę firmy R4S z Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych. Spółka tłumaczy, że w tamtym okresie tworzyła swój dział komunikacji społecznej, a tekst „GW” uważa za „kłamliwy, oparty na manipulacjach faktami i półprawdach”.
W artykule zatytułowanym „Czy Kaczyński wie o układzie w PWPW” Łukasz Woźnicki kładzie nacisk na to, że w agencji byłego rzecznika Komendanta Głównego Policji Mariusza Sokołowskiego, pracują Adam Hofman i Zbigniew Girzyński – byli politycy PiS-u.
Jak podaje źródło, pierwszą umowę z R4S Wytwórnia podpisała tuż po wyborach, pod koniec października 2015 r. Opiewała na 18 tys. zł miesięcznie i zawarto ją na cztery miesiące. W umowie R4S zobowiązała się do usług PR i doradczych, pomocy w komunikacji kryzysowej. „Firmę wybrano w trybie negocjacji bez ogłoszenia, by zachować współpracę w tajemnicy” – dodaje autor artykułu.
W przypadku pierwszej współpracy chodziło o działania kryzysowe, doradcze dotyczące opóźnienia startu systemy CEPiK 2.0. z danymi kierowców i samochodów.
Od stycznia 2016 roku funkcję prezesa objął Piotr Woyciechowski. Już z nowymi władzami PWPW podpisało nową umowę z R4S na 11 tys. zł brutto. Tym razem chodziło o „rekomendacje działań promocyjnych, umawianie spotkań prezesowi PWPW, analizę sytuację spółki oraz konsultacje telefoniczne. Do tego dochodził monitoring prasy i śledzenie otoczenia politycznego, biznesowego, prawnego i społecznego” – podaje autor.
W dalszej części Gazeta Wyborcza skupia się na Zbigniewie Giżyńskim. Były polityk PiS zasiada w Radzie Reduty PWPW i jest współpracownikiem R4S. Dziennik ujawnia faktury z końca maja na 6 tys. zł za „realizację umowy o współpracy i świadczeniu usług public relations”. Tę Wytwórni wystawiła firma History & Business Consulting Zbigniew Girzyński.
Spółka odniosła się do zarzutów. Na swojej stronie wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że artykuł „stanowi kolejną próbę manipulacji opinią publiczną przez Gazetę Wyborczą”.
Zarząd PWPW potwierdził, że współpracował z agencjami RS4 i History & Business Consulting. Zaznaczył jednak, że pierwsza umowa z RS4 została podpisana przez poprzednie kierownictwo PWPW. Wówczas agencji zlecono „przygotowanie rekomendacji działań PR, generowanie w mediach przekazu budującego pozytywny wizerunek PWPW, prowadzenie działań media relations wraz z utrzymaniem bieżących kontaktów z kluczowymi mediami w imieniu PWPW, działania na wypadek sytuacji kryzysowych oraz stałe monitorowanie efektów prowadzonych działań”. Druga dotyczyła „działań w zakresie public relations mających na celu budowę pozytywnego wizerunku usług i produktów oraz przeciwdziałanie pojawiającemu się, czarnemu PR-owi ze strony konkurencji”.
Spółka zaznacza, że „zupełnie inny charakter miała umowa z firmą History & Business Zbigniew Girzyński”, trwająca od drugiej połowy lutego do sierpnia 2016 roku:
„Celem umowy była lepsza i pełniejsza realizacja misji PWPW w zakresie polityki historycznej, utrwalenia wizerunku przedsiębiorstwa wpisanego w tradycję państwową. W szczególności zaś umowa ta dotyczyła konsultowania szeregu projektów realizowanych w Spółce o charakterze historycznym i patriotycznym m.in. uczczenie pamięci płk. I. Matuszewskiego i mjr. H. Floyar-Rajchmana, sponsorowanie kilku filmów fabularnych i publikacji historycznych” – czytamy.
PWPW podważa rzetelność artykułu: „Już na wstępie swojej publikacji Pan Redaktor, dopuścił się nadużycia formułując tezę o istnieniu rzekomego układu w Spółce. Tak zatytułowany artykuł ma jedynie za zadanie wywołać sensację w odbiorze opinii publicznej, zwłaszcza, że nie znajduje żadnego oparcia w stanie faktycznym. Wydaje się jednak, że red. Łukasz Woźnicki nie był zainteresowany faktami. Pan Redaktor zwrócił się bowiem z pytaniami do PWPW S.A., nie czekając jednak na odpowiedź, stworzył tekst prasowy, w którym sam stawia tezy i sam je uzasadnia”.
Sam dziennikarz w tekście informuje jednak, że od sierpnia czekał na komentarz spółki. O zdanie prosił też Girzyńskiego, ale ten odesłał go do PWPW.
Przypomnijmy, że to kolejny konflikt na linii Gazeta Wyborcza-PWPW. Niedawno Wytwórnia chciała, by dziennik Michnika dostał sądowy zakaz pisania o spółce. Sąd oddalił jednak ten wniosek. (mw)