Nowe hasło Katowic – „centrum nowych form” – wzbudziło wiele kontrowersji. Wielu się nie podobało. „Strategia promocji i wynikające z niej hasło raczej nie mogą być tylko pobożnymi życzeniami” – ocenia Maria Buszman – Witańska, specjalista do PR-u.
Według Buszman – Witańskiej nowe hasło niewiele mówi, co może spowodować, że ludzie nie będą się z nim identyfikować. Ponadto nie jest związane z miastem, które jest obciążone „stereotypami, z którymi należało się zmierzyć”. Specjalistka podkreśla, że strategia jest oddzielona od dziedzictwa, co jest wielkim błędem, bo nie wiąże się tożsamości Katowic. Brak uwypuklenia śląskości także razi, szczególnie, że „to wspaniała cecha Katowic i ignorowanie tego jest niezrozumiałe”. Cechy, które wyeksponowano w projekcie promocyjnym, „czyli metropolitalność i alternatywność, jest bardzo łatwo podrobić czy skopiować w innym miejscu. (…) Dlatego szkoda, że zamiast skorzystać z tego, co mamy, autorzy w strategii próbują tworzyć rzeczy nowe, które do końca do Katowic nie pasują” – podsumowuje Buszman –Witańska. (kg)
