Dziennikarz i autor pewnego bestsellera postanowili zbadać, jak historia (choćby zmyślona) zwiększa wartość produktu, do którego się odnosi. Na eBay’u wystawili przedmioty kupione za 250 dolarów. Jak informuje Marketing w Praktyce, po dodaniu chwytliwych historii sprzedali je za 8 tys.
„Rob Walker, dziennikarz New York Timesa i Josh Glenn, autor bestsellerowej książki Taking Things Seriously zaprojektowali pseudonaukowy (ale w pełni mierzalny) eksperyment, by sprawdzić, ile jest warta sama opowieść” – pisze na łamach Marketingu w Praktyce Paweł Tkaczyk. Na pchlich targach kupili 200 „pozbawionych znaczenia, anonimowych” przedmiotów. Wśród nich znalazła się gipsowa figurka piłki golfowej i popielniczka z wizerunkiem jastrzębia. Następnie poprosili pisarzy i dziennikarzy o dopowiedzenie do każdego przedmiotu historii. I tak osoby odwiedzające eBay’a dowiedziały się, że gipsową piłeczką rzucono kiedyś w twarz pewnemu senatorowi (i dlatego obecnie na Kapitol dziennikarze nie mogą wnosić piłek golfowych) a popielniczka była prezentem dla pracownika NASA, który ukończył prace nad projektem nowej broni.
„Dlaczego obiekty z opowieściami mają większą wartość niż te, które są historii pozbawione? Paul Bloom, psycholog zajmujący się między innymi zagadnieniami związanymi z odczuwaniem przyjemności twierdzi, że odpowiada za to nasz naturalny snobizm. Cenimy obiekty, których ogólnie jest mniej na świecie, są trudniejsze do wykonania albo w jakiś inny sposób unikalne” – pisze Tkaczyk. A tę unikalność przedmioty zyskują m.in. dzięki swojej historii. Aby jednak twój produkt lub usługa zyskały na wartości, taka opowieść musi być dobrze napisana.
„Jesteś opowiadaczem historii ukształtowanym przez miliony lat ewolucji. Naucz się lepiej panować nad tą umiejętnością, a będziesz lepszym człowiekiem. Powiem więcej: naucz swoich klientów lepszego opowiadania twojej historii, a będziesz miał lepszy biznes” – pisze Tkaczyk. (ks)