„Ledwo go przeczołgali po mediach jako pedofila, a już dostał wezwanie do prokuratora badającego w Krakowie mafię paliwową” – czytamy w Trybunie. Tymochowicz został tam wezwany w charakterze świadka i jak twierdzi – nie wie, dlaczego. Zapowiada, że na przesłuchanie nie pojedzie sam – zabierze ze sobą „media, przedstawicieli Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, czy kogokolwiek. Ja się czuję bezradny wobec aparatu państwa”. Twierdzi, że osobę zajmującą się kreowaniem wizerunku najprościej „zabić” poprzez zniszczenie jej własnego wizerunku – „ja już w mediach jestem prezentowany jako pedofil. Zaraz będę mafią paliwową. Jak ja się mogę bronić? Ale będę walczył”.
Na pytanie dziennikarza, czy żałuje, że tak ostro krytykował Kaczyńskich, odpowiada, że po określeniu wizerunku premiera jako „kurdupla-twardziela” został ostrzeżony przez znajomego polityka z PiS-u. Tymochowicz twierdzi, że się nie boi i nie da sobie zamknąć ust. (jcm)