Markom odzieżowym, takim jak H&M czy Nike, grozi bojkot ze strony chińskich klientów – podaje nytimes.com. Firmy te publicznie wyraziły zaniepokojenie wobec potencjalnego nieprzestrzegania praw Ujgurów przez Chiny i doniesień o pracy przymusowej w prowincji Sinkiangu. W oświadczeniach przedsiębiorstwa poinformowały o zaprzestaniu wykorzystywania w produkcji bawełny pochodzącej z tamtejszych fabryk – czytamy.
Dowiadujemy się, że sieć H&M jeszcze we wrześniu 2020 roku wyraziła na swojej stronie internetowej obawy w sprawie komunikatów o możliwej dyskryminacji mniejszości etniczno-religijnych Sinkiangu. Źródło pisze, że teraz, w następstwie sankcji, jakie Zachód nakłada na Chiny za łamanie praw człowieka wobec ujgurskiej mniejszości, firma odzieżowa zmaga się z bojkotem ze strony chińskich influencerów, jak i podmiotów związanych z partią rządzącą krajem.
„Chcecie zarabiać w Chinach, jednocześnie rozsiewając fałszywe informacje i bojkotując bawełnę z Sinciangu?” – źródło przytacza wpis Komunistycznej Ligii Młodzieży. Nytimes.com informuje też o chińskim aktorze, Huang Xuanie, który odstąpił kontraktu z marką i dodał w oświadczeniu, że jest przeciwny „oszczerstwom i plotkom”, a także „wszelkim próbom zdyskredytowania kraju”. Również piosenkarka i aktorka Victoria Song, która wcześniej promowała H&M, wypowiedziała się, że „nie ma już związku z firmą” i że „interesy narodowe są najważniejsze”. Dodatkowo „co najmniej trzy główne chińskie platformy” handlu elektronicznego – Pinduoduo, Jingdong i Tmall – usunęły H&M z wyników wyszukiwania i wycofały jego produkty ze sprzedaży. Oprócz tego, Nike znalazło się na szczycie listy „gorących wyszukiwań” Weibo.
Dalej dowiadujemy się, że H&M China odpowiedział postem na stronie Sina Weibo, mówiąc, że firma nie „reprezentuje żadnego stanowiska politycznego, szanuje chińskich konsumentów i jest zaangażowana w długoterminowe inwestycje i rozwój w Chinach”. Z kolei nadawca telewizji CCTV skrytykował H&M i powiedział, że „próba odgrywania prawego bohatera to błąd w obliczeniach”, a „sieć z pewnością zapłaci wysoką cenę za swoje niewłaściwe działanie”.
Czytamy, że ta sytuacja „uwypukliła presję, z jaką borykają się zagraniczne firmy prowadzące interesy w Chinach podczas poruszania się po debatach politycznych i kulturowych”.
Zobacz również: Na H&M nałożono karę 35 mln euro za inwigilację pracowników
(kd)
