Jak podaje pb.pl, 39-letnia Marica Ricutti została zwolniona po 17 latach pracy w sklepie IKEA. Było to spowodowane tym, że odmawiała przychodzenia do pracy na godzinę 7. Włoszka tłumaczyła, że w tak wczesnych godzinach musi odwozić jednego syna do szkoły, a drugiego, niepełnosprawnego, na terapię. Zaznaczyła jednak, że może zaczynać pracę o godzinie 9. Pracodawca, mimo tego, że deklarował elastyczne podejście do godzin pracy, dwukrotnie dał kobiecie reprymendę i ostatecznie 21 listopada ją zwolnił, czytamy dalej.
Zachowanie pracodawcy skrytykował przedstawiciel związków zawodowych we Włoszech. „Tyle na temat szwedzkiej ochrony socjalnej. W ostatnich latach IKEA zmieniła ton i to jest jasny przekaz do pracowników: chcą żeby wiedzieli, kto decyduje i bez względu na to, jaki problem ktoś może mieć, albo się zgadzasz, albo wypadasz”, podaje źródło cytując Marco Beretta.
Jak czytamy dalej, Filcams CGIL, związek zawodowy pracowników handlu detalicznego, przeprowadził dwugodzinny strajk w sklepie IKEA, gdzie pracowała Ricutti, zaś wiceminister rozwoju gospodarczego Teresa Bellanova wezwała szwedzkiego giganta meblowego do ponownego rozważenia swojej decyzji.
IKEA wydała oświadczenie, w którym zapowiedziała, że sprawdzi przypadek Marici Ricutti i zapozna się ze wszystkimi szczegółami zdarzenia i dopiero wtedy przedstawi swoje oficjalne stanowisko, czytamy. (jg)