Rzeczpospolita opublikowała artykuł Wojciecha Lorenza, w którym pisze on, że brytyjscy konserwatyści postanowili zerwać z wizerunkiem partii typowo męskiej. W tym celu wynajęli agencję marketingową założoną przez kobiety.
By w najbliższych wyborach zdobyć jak najwięcej głosów, torysi postanowili zmienić swój image i poprosili o pomoc Jane Cuningham i Philipę Roberts, właścicielki agencji Pretty Little Heads. Panie od lat z powodzeniem doradzają firmom i instruują, w jaki sposób dotrzeć do psychiki kobiet i prowadzić kampanie reklamowe skierowane do nich. Autor informuje, że pod wpływem tej firmy partia zmieniła logo na bardziej ekologiczne, zaczęła się koncentrować na sprawach bliższych kobietom, panie umieszczono na czele list wyborczych, a u boku lidera partii zaczęła się pojawiać jego żona. (mk)