Coraz więcej firm postrzeganych jako ikony biznesu w krótkim czasie znika z rynku. O tym, co prowadzi do nagłego upadku gigantów pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Sztandarowe sukcesy Samsunga z ostatnich lat to zasługa produkcji urządzeń mobilnych. Okazuje się jednak, że firma odnotowała ostatnio spadek przychodów z tej części, podczas gdy zyski konkurencji wzrosły. Słabe wyniki finansowe zbiegły się z nieobecnością twórcy potęgi Samsunga – Lee Kun-hee od maja przebywa w szpitalu, a jego spadkobiercy nie udzielają prasie żadnych informacji. Jak czytamy, prawdopodobne jest, że Samsung będzie „dryfować”, dopóki senior nie wróci lub nie przekaże firmy następcy. Rozwiązaniem powinny być np. weryfikacja cen, zmiana priorytetów lub zmiany personalne, tymczasem marka poszukuje „innowacyjnego DNA” i dzieli akcje na tańsze odpowiedniki, by zachęcić mniejszych inwestorów. Czy dalej będzie jak z Nokią, która zniknęła z rynku w ciągu niespełna dwóch lat? – pyta Janik.
Jak zauważa, konsekwentny rynkowy spadek trudno powstrzymać działaniami pozorowanymi, czego przykładem jest marka Abercrombie&Fitch. Pomysł na markę oparty na coraz bardziej bezpośrednich, niewyrafinowanych aluzjach do seksu zniechęcił dotychczasowych klientów i nie przyciągnął nowych. Problemem okazało się też zbyt widoczne logo oraz coraz mocniejsze wkraczanie w sfery obyczajowego tabu – reklamowano stringi dla 10-latek i głoszono, że ubrania marki są przeznaczone dla ludzi szczupłych i atrakcyjnych. „Firmie nie chciało się zwrócić uwagi na to, że nadchodzi młodsze pokolenie, które ma zupełnie inne wartości” – twierdzi Robin Lewis, konsultant branży modowej.
Co zdecydowało o porażce tych marek? Przede wszystkim kierownictwo, realizujące model sprzedażowo-wizerunkowy, który przestał się sprawdzać oraz wartości młodego pokolenia.
Serwis 27/7 Wall St. publikuje zestawienie „10 amerykańskich marek, które znikną w przyszłym roku”, biorąc pod uwagę kluczowe czynniki: spadki sprzedaży i straty, możliwość skasowania marki przez właściciela, koszty, których nie pokrywa wzrost cen, przejęcia, bankructwa czy utratę większości klientów. Jedną z wymienionych firm jest Zynga, producent gry FarmVille, której sukcesu nie udało mu się powtórzyć.
Jak czytamy, Jim Collins twierdzi, że przyczyną upadku wielkich firm jest przejście od pokory do arogancji. Zauważa, że takie podejście prowadzi do „ pędu po więcej” i utraty wartości. „Zmieniła się cała struktura i obyczajowość biznesu, który ma globalne ambicje” – czytamy. (mb)